Zamknij

Analiza Przeciwnika. Jak gra Raków Częstochowa?

Jak gra zespół pod wodzą charyzmatycznego Marka Papszuna? Czego powinniśmy się obawiać, na kogo szczególnie uważać, a gdzie szukać swoich szans? Zapraszamy na Analizę Przeciwnika przygotowaną przez naszego byłego zawodnika – Jakuba Popielarza. 

Trener Papszun dokonuje na przestrzeni ostatnich meczów dużej ilości zmian personalnych. Być może wynika to z tego, że Raków grał na dwóch frontach – oprócz ligi skutecznie walczył o Fortuna Puchar Polski. Ciężko jest zgadywać, jakie decyzje kadrowe podejmie trener na mecz ze Stalą. Dlatego skupię się na kilku wiodących postaciach zespołu, na które trzeba w szczególności zwrócić uwagę.

Bramka i obrona

W bramce pewne miejsce ma raczej Dominik Holec – słowacki bramkarz mierzący 191 centymetrów wzrostu dołączył do drużyny w styczniu i z miejsca stał się numerem jeden. Jest pewnym punktem drużyny.

W formacji obrony szefem jest kapitan drużyny Andrzej Niewulis.  Jest doświadczony, bardzo dobry w odbiorze piłki, głównie dzięki wysokiemu zdecydowaniu w działaniu. Fajnie sobie radzi również w rozegraniu piłki i chętnie bierze udział w budowaniu akcji Rakowa.

Partnerem cyklu jest Pizza MAX. Zadzwoń i zamów jedzenie na dowóz lub odbiór osobisty – tel. 17 583-20-30.

Ciekawą postacią jest również Patryk Kun, który występuje na lewym wahadle. Jest usposobiony bardzo ofensywnie i robi na skrzydle dużo pozytywnego zamieszania. Można jego styl porównać do Puchacza z Lecha, który w ostatnim meczu nękał naszą bramkę. Trzeba wziąć to pod uwagę i odciąć go od ofensywnych zapędów.

Bardzo duże wrażenie robi na mnie Kamil Piątkowski. Bazuje on na niesamowitej motoryce, jest świetny w odbiorze, ma mocny strzał z dystansu oraz jest groźny przy stałych fragmentach gry.

Pomoc i atak

Najlepszym strzelcem Rakowa jest Ivi Lopez z 7 golami na koncie. Bardzo groźny napastnik, który dobrze czuje się w szybkiej grze kombinacyjnej, jest ciągle pod grą, lubi zbiec w boczny sektor i swoją mobilnością wprawia obrońców w niezłe kłopoty. Obrońcy Stali muszą być bardzo czujni i nie pozwalać się mu „rozkręcić”. Często schodzi po piłkę niżej i szuka zagrań prostopadłych w kierunku wyżej ustawionych kolegów. Potrafi grać znakomicie obydwiema nogami, dzięki czemu trudniej go „wyczytać”.

Najlepszym asystentem drużyny jest Marcin Cebula, który dodatkowo dołożył w obecnych rozgrywkach aż 6 goli i w punktacji kanadyjskiej uzbierał łącznie 13 oczek. Jego indywidualny wynik robi wrażenie. Ma duży wpływ na grę zespołu i to on dyktuje przebieg ich akcji.

Ciekawe liczby ma również David Tijanic, który w punktacji kanadyjskiej uzbierał 9 punktów. W ataku w obecnej rundzie rozczarowuje troszkę Gutkovskis. Mimo zdobytej bramki w meczu z Wartą, w wielu spotkaniach kilka znakomitych okazji zmarnował. Jednak musimy być skoncentrowani, gdyż jest to zawodnik, który potrafi zdobywać gole i być może szczęście pod bramką przeciwnika do niego wróci. Oby nie w meczu ze Stalą.

Formacja i styl gry

Raków Częstochowa najczęściej gra w ustawieniu 1-3-4-3. Centralne ustawienie trójki najbardziej ofensywnych zawodników stwarza możliwości dla wahadłowych, którzy chętnie biorą udział w akcjach ofensywnych i stwarzają przewagę liczebną.

Cechą charakterystyczną drużyny jest długie i cierpliwe utrzymywanie się przy piłce na połowie przeciwnika, i dzięki wysokiej wymienności pozycji, szukanie opcji na zaskoczenie przeciwnika krótkimi podaniami w wolne przestrzenie. Nasz najbliższy przeciwnik gra bardzo szybko, zawodnicy nie zwlekają z podjęciem decyzji o podaniu.

Duża ilość „szybkich” podań w konsekwencji daje drużynie kilka sekund więcej na podjęcie decyzji zawodnikom ofensywnym – zanim przeciwnik odpowiednio zareaguje. Raków te sytuacje wykorzystuje i z nich żyje. Stal musi więc uważać na momenty po stracie piłki. Podopieczni Papszuna potrafią znakomicie wykorzystać chwile dezorganizacji przeciwnika i jednym, zdobywającym podaniem stwarzać sobie sytuacje strzeleckie.

Jeśli chodzi o elementy, które momentami szwankują w ich grze, podałbym niepewność przy stałych fragmentach w obronie. Tutaj upatruje możliwości dla Stali, która w tym elemencie jest mocna i skuteczna. Dosyć często obrońcy również w sposób niefrasobliwy zachowują się w polu karnym – dla przykładu podam mecz z Wartą, w którym poznaniacy mieli dwa karne wynikające właśnie z takich zachowań obrońców Rakowa.

Ostatnia rzecz to słabe kontrolowanie zawodników grających pomiędzy strefami. Jeśli trener Gąsior zdecyduje się na wystawienie składu bez klasycznej „9” i postawi na przykład na Maćka Domańskiego, to uważam, że jego aktywność i szukanie linii podania za linią pomocy, a przed formacją obrony Rakowa może nam dać wiele dobrego. Jednak warunkiem koniecznym jest równoczesne podchodzenie wyżej, przynajmniej jednego środkowego pomocnika i bardzo ofensywna gra wahadłowych, a tego niestety mi bardzo brakowało w ostatnich meczach Stali. Taka gra da nam opcje i zawodnicy ofensywni nie będą osamotnieni.

Po informacji o przejęciu Stali przez trenera Włodzimierza Gąsiora w mediach głośno było o tym, że to trener z historii… Wielu ekspertów się pomyliło i fakt jest taki, że trener Gąsior pisze historię Mielca na nowo i oby wywalczył dla Stali upragnione utrzymanie. Ważne jest też to, że widać mocno „team spirit”- radość i jedność całej drużyny.

Sądzę, że na ostatniej prostej PGE FKS Stal pójdzie siłą rozpędu i dołoży do swojego dorobku kolejne punkty. Jeśli nawet nie pełną pule to punkcik za remis, bo to jedno oczko w finalnym rozrachunku może być decydujące.

Z wielką niecierpliwością czekam na mecz i mam nadzieję, że będzie to atrakcyjne spotkanie zakończone szczęśliwie dla PGE FKS Stali Mielec.