Zamknij

Z klubowej kroniki Stali – był taki mecz z Pogonią Szczecin (cz. 33)

Był czas, kiedy to Stal regularnie wygrywała w Szczecinie z tamtejszą Pogonią. Tak było w dwóch poprzednich sezonach: 1972/73 oraz następnym, kiedy to zwyciężaliśmy różnicą dwóch bramek 3-1 i 2-0, mimo że gospodarzom kibicowało mnóstwo miejscowych fanów. Tym razem w mieleckim zespole zabrakło kontuzjowanego kapitana Kasperczaka, zaś w jego miejsce w rolę dyrygenta poczynań naszej drużyny wcielił się Domarski. Jednak to jego kolega z defensywy Marian Kosiński był najlepszym tego dnia graczem biało-niebieskich, nie popełniając ani jednego błędu w tym spotkaniu. Umiejętnie dyrygował on swymi kolegami z obrony, a niejednokrotnie to na nim zatrzymywały się ataki miejscowego teamu. Dzielnie sekundowali mu Gąsior i Lato, a także momentami Karaś. Gospodarze przed tym spotkaniem mieli na koncie 9 punktów zdobytych w 11 kolejkach, zaś Stal 7 oczek więcej. Zapowiadali zwycięstwo, lecz ich ofensywne zapędy kończyły się przed polem karnym, w dodatku grali momentami brutalnie. Tak było choćby w 19. minucie, kiedy to uwadze sędziego uszło podcięcie Domarskiego w polu karnym, w momencie kiedy składał się do oddania strzału. Podobnie było chwilę później z Latą, który dopiero po dłuższych zabiegach lekarza wrócił do gry. W pierwszej odsłonie już od 34. minuty Portowcy zmuszeni byli grać w dziesięciu, gdyż za przepychanie i kopanie bez piłki Oratowskiego, czerwony kartonik otrzymał Kasztelan. Na prowadzenie 1-0 wyprowadził gości Witold Karaś już w 10. minucie. Wtedy to na bramkę gości zdecydował się uderzyć Sekulski, piłka odbiła się od słupka, a nadbiegający napastnik Stali dobił ją plasowanym, silnym strzałem, trafiając do siatki. Pogoń miała w tej części gry zaledwie dwie okazje, lecz zarówno Kudla (nie opanował piłki) i Mikulski (silny strzał) nie zdołali pokonać Kukli.      

W drugiej połowie miejscowi kilkakrotnie zapędzili się pod bramkę przyjezdnych, lecz strzały z bliższej i dalszej odległości Justka, Wawrowskiego i Mikulskiego padły łupem mieleckiego golkipera. Stal potrafiła przytrzymać piłkę w środku pola, wyprowadzając kilka groźnych kontr. Gola pieczętującego końcowy rezultat meczu zdobył w 61. minucie Jan Domarski, który skorzystał z nieporozumienia miejscowych obrońców, po rzucie rożnym wykonywanym przez Oratowskiego. Trener naszego zespołu Zenon Książek nie był po tym spotkaniu zadowolony z gry swej jedenastki komentując ją słowami – Nie było wielkiej gry, lecz typowa walka o punkty. Spodziewaliśmy się, że Pogoń po dwóch kolejnych porażkach zagra ambitniej. Faktycznie portowcy walczyli desperacko, jednak za ostro, co wywołało… „odpowiedź” Stali. Momentami gra była brzydka…. Po tym spotkaniu Stalowcy zajmowali drugą pozycję w ligowej tabeli, zaś miejscowi trzecie miejsce od końca, z zaledwie jednym punktem przewagi nad strefą spadkową.

10.11.1974 – Szczecin, 12. kolejka I ligi, Pogoń Szczecin – Stal Mielec 0-2 (0-1)

Sędziował: Polaczek (Łódź) Widzów: 17.000

Pogoń: But – Wawrowski, Malinowski, Boguszewicz, Kudla (54 Woronko), Mikulski, Mańko, Kasztelan (1x ż; cz. 34 min.), Czubak (73 Czepan), Wolski, Justek         Trener: E. Zientara

Stal: Kukla – Rześny (61 Janus), Kosiński (ż), Bielewicz, Per, Gąsior, Lato, Oratowski, Karaś, Domarski, Sekulski (73 Adamowicz)           Trener: Z. Książek

Bramki: Karaś 10, Domarski 61 min.

Okładka programu o mistrzostwo I Ligi, 01.09.1976, Pogoń Szczecin – Stal Mielec 0-0

Podsumowując, bilans wszystkich 41 (dom i wyjazd) ekstraklasowych pojedynków Stali z Pogonią jest wyrównany – 15 zwycięstw Stali, 13 remisów, 13 porażek. Stosunek bramek 48-43 dla mielczan. Drugoligowe zmagania to 2 mecze (1 remis, 1 porażka; bramki 5-7). W 5 spotkaniach Pucharu Polski bilans jest następujący (3 zwycięstwa Stali, 1 remis, 1 porażka; bramki 11-7).

 

Leszek Śledziona

Fot. Archiwum Leszka Śledziony