Super Nowości – Opłaca się już teraz walczyć o awans na zaplecze ekstraklasy.
Jesteśmy przekonani, że transmitowane przez Polsat derby Stali Stalowa Wola ze Stalą Mielec prezentowałyby się godnie.
Od nowego sezonu występy w I lidze oznaczać będą nie tylko prestiż, ale i poważny zastrzyk finansowy. PZPN lada chwila podpisze umowę z telewizją Polsat, która za prawa do pokazywania meczów zapłaci każdemu klubowi 300 tysięcy zł.
– Do dopięcia wszystkich szczegółów brakuje kilku papierków i trochę prawniczej roboty. W zasadzie to sprawa podpisów na kilku pismach – zdradził w rozmowie z Przeglądem Sportowym Maciej Sawicki. Sekretarz generalny PZPN słów na wiatr raczej nie rzuca.
Danie ciężkostrawne
Do tej pory I ligę promowała stacja Orange Sport. – Zrobili z niej znakomity produkt – podkreśla Michał Listkiewicz, szef Pierwszej Ligi Piłkarskiej. – Bez nich nie podpisalibyśmy tak korzystnej umowy z Polsatem. Czy pochwały są zasłużone? Chyba nie do końca. O ile przez pierwszy rok była to dobrze sprzedająca się nowość, o tyle w kolejnych dwóch ciężko mówić o rozwoju. Mecze nadawane były w obrazie średniej jakości, dziennikarze nie powalali charyzmą, a kluby nie odczuwały 100 tysięcy zł, jakie trafiały do nich za każdy sezon z tytułu praw telewizyjnych. Inna sprawa, że I liga ze swoimi siermiężnymi stadionami, pustymi trybunami i meczami granymi w niedzielne południe stanowiła wyjątkowo ciężkostrawne danie. I nawet w 10 procentach nie mogła się równać z produktem gatunku premium, czyli Ekstraklasą serwowaną przez Canal Plus. Tak czy owak, Orange Sport zwija żagle (od dawna głośno jest o kłopotach finansowych stacji), a I-ligowe boiska od jesieni 2015 roku rozświetlić ma słoneczko Zygmunta Solorza-Żaka.
Kluby zacierają ręce
Polsat za 3-letnią umowę zapłaci około 15 mln zł, a każdemu klubowi przekaże rocznie 300 tysięcy zł, czyli trzykrotnie więcej niż miało to miejsce dotychczas. Można się spodziewać spotkań w jakości HD i ciekawego magazynu podsumowującego kolejkę.
– Transmitowane będą minimum dwa mecze – mówił Przeglądowi Sportowemu Maciej Sawicki. Wciąż nie wiadomo jednak, czy Polsat zdecyduje się na pokazywanie I ligi w którymś z kanałów otwartych. Kibiców należałoby zachęcić, więc przynajmniej na początku taki krok byłby pożądany. Tylko że akurat ta stacja bywa w swoich akcjach nieprzejednana. Wszyscy pamiętamy historię z zakodowania mistrzostw świata siatkarzy.
Niezależnie od ustaleń, jakie zapadną w gabinecie medialnego magnata (Forbes szacuje majątek Solorz-Żaka na 11,9 mld zł, co stawia go na 2. miejscu listy najbogatszych Polaków) kluby już zacierają ręce, a te, które mają w tym sezonie szansę na awans, jeszcze bardziej się mobilizują. Dla nich przeskok byłby niesamowity. I nie chodzi o 300 tysięcy twardej waluty, lecz wzrost popularności. Drużynie pokazywanej co tydzień w poważnej telewizji łatwiej o sponsorów, choćby tych chcących się pokazywać na banerach stadionowych bądź koszulkach. Co ciekawe, PZPN zamierza pomóc również II lidze. W związku trwa debata, czy szlagierowych spotkań już w tym sezonie nie pokazywać na kanale Łączy Nas Piłka (w serwisie YouTube). Podpowiadamy, że kapitalna okazja nadarza się już 28 marca przy okazji pojedynku Stal Stalowa Wola – Energetyk ROW Rybnik.
Tomasz Szeliga
Fot. Bogdan Myśliwiec