W sobotę o szesnastej Stal zagra kolejny mecz. Tym razem przed podopiecznymi Janusza Białka mecz w Limanowej, z tamtejszą Limanovią – „czerwoną latarnią” centralnej drugiej ligi. Mielczanie będą faworytem spotkania i każdy inny wynik niż zwycięstwo piłkarzy z Solskiego będzie niemiłą niespodzianką. Dla będących w dramatycznej sytuacji gospodarzy najbliższy pojedynek zapowiada się jako mecz ostatniej szansy.
***
Limanovia zeszły sezon w drugiej lidze wschodniej zakończyła na 10. miejscu, a to oznaczało spadek do trzeciej ligi. Tak się jednak nie stało, bowiem działacze z Limanowej doszli do porozumienia z decydentami Kolejarza Stróże, klubu który sportowo utrzymał się w pierwszej lidze, ale licencji na dalszą grę w niej nie otrzymał. Stróżanie dostali licencję na grę w centralnej drugiej lidze, a to skwapliwie wykorzystali zdeterminowani działacze z Limanowej. Doszło do fuzji, a w jej wyniku fuzji Limanovia gra w drugiej lidze na licencji Kolejarza.
***
Aktualnie klub z małopolskiego w tabeli okupuje ostatnią lokatę (16 pkt) i jedną nogą jest już w trzeciej lidze. Strata do bezpiecznego miejsca czternastego to już 9 punktów. Choć szanse Limanovii na utrzymanie są niewielkie to jednak nie można zakładać, że jej piłkarze poddadzą się na dwa miesiące przed zakończeniem rozgrywek.
Stal plasuje się na ósmej pozycji (36 pkt). Strata do czołówki nie jest duża, ale to już ostatni moment, by zacząć ją niwelować. Kolejne kwietniowe spotkania wyjazdowe z Limanovią i Rakowem Częstochowa oraz domowy pojedynek z Rozwojem Katowice będą mieć decydujące znaczenie przed ligowym finiszem.
W poprzednim spotkaniu Stali z Limanovią piłkarze z Solskiego nie dali rywalowi żadnych szans zwyciężając 3:0 (bramki Kamila Raduljego, Łukasza Żeglenia i Krystiana Getingera). Skrót meczu: https://www.youtube.com/watch?v=NZfeMVyKZBY
Z kolei w sezonie 2013/14 Limanovia pokonała u siebie mielczan 1:0, po golu zdobytym z rzutu karnego w końcówce meczu. W wiosennym rewanżu Stal pokonała MKS 3:0 (bramki Getingera, Raduljego i Piotra Gawęckiego).
***
Po fatalnej jesieni przed zespołem z Limanowej postawiono zadanie utrzymania statusu drugoligowca. Trener Ryszard Wieczorek ściągnął zimą aż trzynastu piłkarzy, ale tylu też opuściło drużynę. „Nowi” w Limanovii to:
– bramkarze: Mateusz Mika (Kotwica Kołobrzeg), Amadeusz Skrzyniarz (Chrobry Głogów)
– obrońcy: Łukasz Derbich (KKS 1925 Kalisz), Michał Bierzało (Wisła Kraków II)
– pomocnicy: Bułgar Donczo Atanasow (FK Chaskowo 2009), Słowak Martin Pribula (Frýdek-Místek), Słowak Miroslav Poliaček (Tatran Presov), Łukasz Wolsztyński (Górnik Zabrze II), Piotr Koman (Nadwiślan Góra), Bruno Żołądź (Olimpia Grudziądz), Ukrainiec Oleksandr Tarasenko (Kołos Zaczepyliwka),
– napastnicy: Rafał Wolsztyński (Górnik Zabrze II), Michał Grunt (S.C. Braga B)
***
Wczoraj „Duma Beskidu Wyspowego” podejmowała u siebie czternastą w tabeli Wisłę Puławy (spotkanie przełożone z 20. kolejki). Po opadach śniegu na początku tego tygodnia także rozegranie tego meczu stało pod znakiem zapytania, ostatecznie pogoda okazała się łaskawa i udało się przeprowadzić zawody. W meczu niezwykle ważnym dla układu sił na dole tabeli padł remis 1:1. Początkowo gra układała się pomyślnie dla gospodarzy, w 10. minucie Martin Pribula dał im prowadzenie, pewnie egzekwując jedenastkę. Dla 29-letniego napastnika ze Słowacji była to już szósta bramka (trzecia z rzutu karnego) zdobyta w ostatnich pięciu spotkaniach. Sytuacja odwróciła się pod koniec pierwszej części meczu. Drugą żółtą kartkę za faul w polu karnym otrzymał obrońca Radosław Kulewicz (nie zagra przeciw Stali bowiem to było jego ósme żółtko w tym sezonie, a to oznacza mecz przymusowej pauzy). Kapitan Limanovii musiał opuścić plac gry, zaś goście doprowadzili do wyrównania. Grający w dziesiątkę „trójkolorowi” zdołali ostatecznie utrzymać wynik, jednak jeden punkt nie poprawia ich sytuacji w tabeli.
Z kolei biało-niebiescy grali w Wielką Sobotę z Błękitnymi w Stargardzie Szczecińskim. Rewelacja rozgrywek Pucharu Polski okazała się lepsza od Stali, pokonując ją 2:1. Bramkę dla mielczan zdobył Bartosz Nowak. To porażka mocno zaskakująca, bowiem naprzeciw drużyny Białka stanęła praktycznie rezerwowa jedenastka rywala. Ciężko jest się pogodzić z brakiem punktów w tym meczu. Liczymy, że w Limanowej nasza drużyna zrehabilituje się i wróci do domu z tarczą.
***
Na własnym terenie limanowianie grają bardzo przeciętnie. O ile w poprzednim sezonie na stadionie im. Romualda Szumilasa wygrały tylko dwie ekipy, to w tym sezonie wygląda to już zupełnie inaczej. Bilans 1-5-5, bramki 10:16 czyni z limanowian najsłabszą ekipę jeśli chodzi o spotkania rozgrywane u siebie.
***
W sobotę z Limanowej trzeba koniecznie wywieźć komplet punktów. Czy mielczanie zdołają w końcu zagrać bez fatalnych w skutkach błędów w obronie, czy będą potrafili nie stracić bramki? Statystyki pozwalają mieć taką nadzieję. Limanowianie trafiali do siatki zaledwie 19 razy, najmniej w całej lidze. Aż 11 gier zakończyli bez zdobyczy bramkowej.
***
Arbitrem pojedynku będzie Konrad Gąsiorowski (Biała Podlaska).
***
W pozostałych spotkaniach 25. kolejki (10/11 kwietnia) zagrają:
Zagłębie Sosnowiec – Nadwiślan Góra, piątek, g. 18
Okocimski KS Brzesko – Znicz Pruszków, sobota, g. 15
Górnik Wałbrzych – Stal Stalowa Wola, sobota, g. 15
Wisła Puławy – Energetyk ROW Rybnik, sobota, g. 15:30
Puszcza Niepołomice – Raków Częstochowa, sobota, g. 15:30
Legionovia Legionowo – Błękitni Stargard Szczeciński, sobota, g. 16
MKS Kluczbork – Siarka Tarnobrzeg, sobota, g. 16
Kotwica Kołobrzeg – Rozwój Katowice, sobota, g. 17
***
2.liga, kolejka nr 25
MKS Limanovia Limanowa – FKS STAL MIELEC
11 kwietnia (sobota), godz. 16, stadion im. Romana Szumilasa przy ul. Marka 34 w Limanowej
Tekst, foto: Marcin Studnicki