O stylu zapomnijmy, liczą się trzy punkty. Męczarnie z ligowym outsiderem zakończyły się sukcesem w doliczonym czasie gry, a bohaterem biało-niebieskich został strzelec gola zmiennik Rafał Jankowski. Po 25. kolejkach zespół prowadzony przez Janusza Białka zajmuje w tabeli siódme miejsce, do trzeciego Kluczborka traci jedynie pięć punktów. Za tydzień kolejny wyjazdowy bój, tym razem z Rakowem Częstochowa
Retransmisja meczu: https://www.youtube.com/watch?v=kS0XCsgEpaA
Konferencja prasowa: https://www.youtube.com/watch?v=Sdgida-BNy0
***
W składzie Stalowców, drugi mecz z rzędu, zabrakło lewego obrońcy Krystiana Getingera, który narzeka na drobny uraz. Nasz szkoleniowiec zaskoczył nieco zestawieniem linii obronnej. Na lewej stronie zagrał Sebastian Duda, na prawej Robert Sulewski, zaś jako stoperzy Sebastian Głaz i Mateusz Załucki. Oczywiście należy wziąć pod uwagę to, że grali przeciw ostatniej drużynie w tabeli, ale nie zmienia to faktu, że po raz pierwszy w tym roku mielecki team nie stracił bramki. Duża w tym zasługa pewnie interweniującego bramkarza Tomasza Libery.
Piłkarze prowadzeni przez Ryszarda Wieczorka w tym sezonie wygrali na swoim boisku tylko raz, a było w … 1. kolejce spotkań (2:0 ze Stalą Stalowa Wola). Wczorajsza porażka praktycznie przesądziła o spadku „trójkolorowych” do trzeciej ligi. Główny sponsor Zbigniew Szubryt zapowiada, że wycofa się ze sponsorowania drużyny a to może oznaczać koniec „wielkiej” piłki nożnej w Limanowej i powrót na boiska nawet piątej ligi.
***
Stal wygraną wywiozła przy dużej dozie szczęścia. Bramką zdobytą w ostatnich minutach piłkarze sprawili wielką radość kibicom, bo przecież w tabeli liczą się tylko punkty, a te zdobyte w Limanowej były niezwykle potrzebne
Spotkanie udanie mogli rozpocząć Stalowcy. Już rozpoczęcie gry zakończyło się strzałem Bartosza Nowaka z połowy boiska, jednak ostatecznie mocno wysunięty Amadeusz Skrzyniarz zdołał chwycić piłkę. Gospodarze odpowiedzieli w 7. minucie – koronkowa akcje zakończyła się mocnym uderzeniem Miroslawa Poliačka z 16 metrów, jednak futbolówka poszybowała tuż nad poprzeczką bramki przyjezdnych. Groźniejszy okazał się strzał w woleja z 18 metrów w wykonaniu Donczo Atanasowa (15. min). Próbę pomocnika z Bułgarii zdołał efektownie wybronić golkiper Stali.
Z biegiem czasu spotkanie stawało się coraz brzydsze, mało było gry kombinacyjnej. Sporo było fauli i żółtych kartoników. Grę prowadzili miejscowi, ale nie potrafili stworzyć bramkowej akcji. Piłkarze Białka czekali cierpliwie na swoją szansę. Takowa pojawiła się w 45. minucie po stałym fragmencie gry. Do dośrodkowania Macieja Domańskiego z rzutu rożnego najwyżej w polu karnym wyskoczył Sebastian Łętocha, jednak jego strzał z 4 metrów na krótki słupek obronił świetnie ustawiony bramkarz Limanovii. Chwilę później poprawnie prowadzący zawody Konrad Gąsiorowski zakończył pierwszą odsłonę meczu.
***
Początek drugiej połowy to ambitne, ale też nieudolne, próby zdobycia bramki w wykonaniu limanowian. Ci jednak mogli dopiąć swego po upływie godziny gry. Po nieco przypadkowej akcji przed Liberą znalazł się Martin Pribula, uderzył obok naszego golkipera i piłka wzdłuż linii bramkowej zmierzała do siatki. Nabiegał na nią jeszcze Rafał Wolsztyński, na szczęście dla nas ofiarnie interweniował Sebastian Duda i uratował Stal od utraty gola.
W miarę upływu czasu gra Limanovii stawała się coraz bardziej nerwowa. Stawka meczu paraliżowała poczynania piłkarzy Wieczorka, jednak Stalowcy nie potrafili tego wykorzystać. Oglądaliśmy bardzo nerwową końcówkę. Obaj trenerzy dokonali po trzy zmiany, ale to zmiany szkoleniowca mielczan okazały się trafniejsze. W 85. minucie swoją ostatnią szansę bramkową stworzyli gracze z Limanowej. Do dośrodkowania z rzutu rożnego świetnie wyskoczył Atanasow, jednak uderzył wprost w ręce dobrze ustawionego Libery.
Gdy większość obserwujących spotkanie czekała na końcowy gwizdek arbitra, niespodziewanie zabójczy kontratak wyprowadził zespół Stali. Mijała trzecia minuta doliczonego czasu gry gdy Jakub Żubrowski uruchomił dokładnym podaniem Jankowskiego. Ten zdecydował się na strzał z ponad 20 metrów, ale o tej próbie lepiej zapomnieć. Na szczęście dla mielczan piłkę zdołał utrzymać w boisku Tomasz Prejs, a później seria błędów miejscowych obrońców i inteligentna wrzutka Sulewskiego do „Jankesa” w pole karne doprowadziły do sytuacji sam na sam tego ostatniego ze Skrzyniarzem. Naszego napastnika mocno naciskał z tyłu Dawid Basta, wydaje się że nawet go faulował. Mimo to upadający Jankowski zdołał oddać strzał z 10 metrów, czym nieco zaskoczył bramkarza Limanovii. Futbolówka wpadła tuż pod ręką Skrzyniarza, a piłkarze i kibice Stali mogli świętować wygraną. Mocno szczęśliwą, ale jednak wygraną.
***
Wyniki pozostałych spotkań 25. kolejki:
Zagłębie Sosnowiec – Nadwiślan Góra 3:2 (0:2)
Okocimski KS Brzesko – Znicz Pruszków 0:0
Górnik Wałbrzych – Stal Stalowa Wola 1:3 (1:3)
Wisła Puławy – Energetyk ROW Rybnik 4:2 (3:0)
Puszcza Niepołomice – Raków Częstochowa 0:2 (0:0)
MKS Kluczbork – Siarka Tarnobrzeg 1:1 (0:0)
Kotwica Kołobrzeg – Rozwój Katowice 1:2 (0:0)
Legionovia Legionowo – Błękitni Stargard Szczeciński, niedziela, g. 16:30
***
MKS Limanovia Limanowa – FKS STAL MIELEC 0:1 (0:0)
Bramka: Jankowski (90 min.)
Limanovia: Skrzyniarz – Basta ©, Mysiak, Koman, Niechciał, Atanasow, Poliaček (71 Chmiest), Tarasenko (78 Grunt), Pribula, Żołądź, Wolsztyński Ł. (78 Wolsztyński R.)
Stal: Libera – Sulewski, Załucki, Głaz, Duda ©, Domański (69 Prejs), Nikanovych (81 Kościelny), Żubrowski, Nowak, Cholewiak, Łętocha (71 Jankowski)
Sędziował: Konrad Gąsiorowski (Biała Podlaska)
Żółte kartki: Tarasenko, Żołądź, Mysiak, Poliaček – Nikanovych, Nowak, Łętocha, Duda, Daniel
Widzów: 600 (w tym ok. 230 z Mielca)
Tekst, foto: Marcin Studnicki