To taka prosta zasada – wygrywa ten, kto trafi do siatki więcej razy niż rywal. Wczoraj to Stal prowadziła grę, praktycznie cały mecz spędziła na połowie Nadwiślana, ale pod bramką gospodarzy piłkarze z Mielca spisywali się fatalnie. To zaskoczenie, bowiem w tym roku piłkarze Janusza Białka nie mieli większego problemu ze zdobywaniem goli. Z kolei górzanie wyprowadzili kilka kontr, dwie z nich zakończyli trafieniami i wygrali 2:1…
Mecz miał dwóch bohaterów. Tym pozytywnym został strzelec obu goli dla Nadwiślana Adam Setla (11 goli w sezonie). Bohaterem negatywnym został arbiter Szymon Lizak z Poznania. Sposób prowadzenia zawodów przez tego pana skutecznie uniemożliwił kreowanie gry piłkarzom z Mielca, wybijał ich z rytmu. Kilkanaście żółtych kartoników, z których przynajmniej kilka było pokazanych na wyrost, a także uznany gol zdobyty z pozycji spalonej – tym zapisał się w naszej pamięci sędzia spotkania.
Punktowy dorobek mielczan to wciąż 42 punkty. To w tej chwili zapewnia im 9. miejsce. Pozostaje mieć nadzieję, że piłkarze z Solskiego 1 zmobilizują się na kolejne spotkania i powalczą jeszcze o miejsce w czołówce. Pierwsza okazja do zdobycia punktów nadejdzie już 9 maja (sobota, g. 19). Wówczas do Mielca przyjedzie Siarka Tarnobrzeg. Zapraszamy wszystkich kibiców naszej drużyny na ten mecz! Mecz, który musimy wygrać!
***
Do piątkowego spotkania, a więc kilka dni po triumfie nad Rozwojem Katowice, przystępowaliśmy z mocną wiarą w zwycięstwo. Jednocześnie drużyna miała świadomość, iż walczący o utrzymanie Nadwiślan łatwo punktów nie odda. Górzanie w tym roku na własnym boisku jeszcze nie przegrali. 3:3 z Rybnikiem, 2:2 z Kluczborkiem czy też 3:1 z Kołobrzegiem – wiosenne wyniki świadczyły o tym, że w Górze trzeba będzie walczyć na całego.
Drużynie Janusza Białka nie mógł pomóc kapitan Sebastian Duda (kartki). Wśród miejscowych zabrakło kontuzjowanego pomocnika Tomasza Matyska.
***
Lepiej mecz rozpoczęli piłkarze z Mielca. Pierwszy kwadrans to nieustanne próby sforsowania obrony Nadwiślana. Na bramkę Piotra Misztala uderzali Sebastian Łętocha i Krystian Getinger. Za każdym razem golkiper miejscowych zdołał obronić strzały. „Getek” wraz z Maciejem Domańskim raz po raz bili kornery, ale defensorzy z Góry wygrywali pojedynki powietrzne z piłkarzami Stali. Gospodarze w 25. minucie wyszli z kontratakiem, który jednak skutecznie przerwał w polu karnym Sebastian Głaz. Jednak już dwie minuty później kolejny atak Nadwiślana przyniósł gola. W polu karnym szarżował Dawid Retlewski, a mało odpowiedzialnie zachował się Maciej Domański, który sfaulował rywala. Sędzia wskazał na wapno. Tomaszowi Liberze żadnych szans na obronę strzału nie dał Setla i w 28. minucie doczekaliśmy się pierwszego gola. Niedługo potem Setla do spółki z Retlewskim wyprowadzili efektowny kontratak, który jednak zakończył się niecelnym uderzeniem z woleja.
Stalowcy próbowali wyrównać, ale bili głową w mur. Piłkarze Adama Noconia bronili się całym zespołem, prostymi środkami przerywali akcje rywala. Nasi, gdy już znaleźli trochę miejsca, uderzali z okolic szenastki – niestety mało skutecznie (Getinger, Mateusz Cholewiak, Bartosz Nowak i Rafał Jankowski). W 81. minucie mecz praktycznie się rozstrzygnął. Piłka wybita przez Mateusza Wójcika dosyć przypadkowo trafiła pod nogi Setli, a ten w sytuacji sam na sam z Liberą nie miał problemów z umieszczeniem futbolówki w bramce Stali. Przy tej akcji duży błąd popełnił arbiter, który nie zauważył, że piłkarz Nadwiślana znajdował się na pozycji spalonej.
Stal desperacko szukała gola. W 88. minucie z ok. 35 metrów strzelał Mateusz Załucki i niewiele brakło by zaskoczył Misztala. Podobna sytuacja miała miejsce i pod bramką, gdy huknął z dystansu Dawid Kaszok. Na szczęście górzanin trafił tylko w poprzeczkę. To była już 90. minuta spotkania, jednak kibiców czekało jeszcze sporo emocji. W doliczonym czasie gry w pole karne piłkę wrzucił Głaz, a niepilnowany Mariusz Korzępa efektownym technicznym uderzeniem trafił do bramki Nadwiślana. Mimo kolejnych prób (w polu karnym gospodarzy znalazł się nawet Libera) gol naszego pomocnika okazał się jedynie honorowym.
***
Do kolejnego meczu nie będą mogli przystąpić (kartki) trzej obrońcy – Załucki, Robert Sulewski i Głaz. Tego ostatniego, po tym jak obejrzał już 12 zółty kartonik w sezonie, czeka pauza dwumeczowa…
***
Wyniki pozostałych spotkań 28. kolejki:
Rozwój Katowice – Legionovia Legionowo 2:1 (0:0)
Limanovia Limanowa – Błękitni Stargard Szczeciński 0:2 (0:2)
Energetyk ROW Rybnik – Kotwica Kołobrzeg 3:1 (3:0)
Siarka Tarnobrzeg – Puszcza Niepołomice 3:2 (0:0)
Raków Częstochowa – Okocimski KS Brzesko 1:0 (1:0)
Stal Stalowa Wola – Zagłębie Sosnowiec 1:1 (1:0)
Znicz Pruszków – Wisła Puławy 0:1 (0:0)
Górnik Wałbrzych – MKS Kluczbork, niedziela, g. 17
***
LKS Nadwiślan Góra – FKS STAL MIELEC 2:1 (1:0)
Bramki: Setla (28 karny, 81) – Korzępa (90+1 min.)
Nadwiślan: Misztal – Jurek, Masternak, Boczek ©, Balul (60 Wójcik), Piwowarczyk (46 Skrobol), Glanowski, Kaszok, Furczyk (90 Wasiluk), Setla, Retlewski (70 Kocur)
Stal: Libera – Sulewski, Głaz, Załucki, Getinger, Domański (59 Prejs), Żubrowski (77 Ślęzak), Nowak, Cholewiak, Jankowski (77 Korzępa), Łętocha ©
Sędzia główny: Szymon Lizak (Poznań)
Żółte kartki: Piwowarczyk, Setla, Wójcik, Glanowski, Skrobol – Żubrowski, Domański, Głaz, Załucki, Sulewski, Ślęzak, Prejs
Czerwona kartka: Skrobol (90 min., druga żółta)
Widzów: 450 (w tym ok. 70 z Mielca)
Tekst, foto: Marcin Studnicki