sms.mielec.pl – Piotr Wojdyga w latach 85-91 był bramkarzem pierwszoligowej Stali Mielec. Przez blisko 10 lat grał w Ekstraklasie, dziś swoje bogate doświadczenie przekazuje młodzieży podczas różnych szkoleń.
W dniach 10 – 11 maja br. przebywał w Akademii Stali Mielec na zaproszenie dyrektora Akademii Z. Hariasza oraz trenerów bramkarzy Szkoły Mistrzostwa Sportowego Bogusława Wyparły i Roberta Mazura. Prowadził sesje treningowe z bramkarzami Akademii oraz wykłady szkoleniowe z zakresu techniki i taktyki gry na pozycji bramkarza.
Jak Pan wspomina swój pobyt w Mielcu?
Zawsze z sentymentem wracam do lat 1985 – 1991, kiedy klub FKS Stal Mielec był jeszcze w I lidze i grałem w nim na pozycji bramkarza. Poznałem tu wielu wspaniałych trenerów, osób nie tylko związanych z piłką, ale tu mieszkających. Mam naprawdę wiele ciepłych wspomnień związanych z Mielcem.
Grał Pan prawie 10 lat w Ekstraklasie, który mecz był dla Pana szczególny?
Miło wspominam fakt, że grałem w Ekstraklasie i każdy mecz był dla mnie wyjątkowym wydarzeniem. Zawsze grałem na tyle na ile potrafiłem. Każde spotkanie było ważne i cieszyłem się że mogłem w nim grać.
Obecnie dzieli się Pan swoim doświadczeniem sportowym z młodzieżą. Jak Pan spostrzega rolę sportu w dzisiejszych czasach?
Pierwszą pracę szkoleniową zaproponował mi Janusz Białek, w Ceramice Opoczno, gdzie byłem jego asystentem i trenerem bramkarzy. Od roku 1998 jestem trenerem bramkarzy. Od kilku lat pracuję z młodzieżą. W szerszym spojrzeniu na sport, jest on znakomitym środkiem wychowawczym. Nie każdy zostanie wybitnym sportowcem, ale uprawianie sportu przynosi wiele korzyści. Sport uczy dyscypliny, zaangażowania, uczy rywalizacji fair play, to higiena, zdrowie, samodoskonalenie się. Wpływa w pozytywny sposób na rozwój młodego człowieka. Jestem zwolennikiem sportu i zachęcam każdego do aktywnego uprawianie różnych dyscyplin, a w szczególności piłki nożnej.
Jak zatem odnieść sukces w sporcie?
Współczesny sport zawodowy jest wymagający. Żeby zostać wybitnym sportowcem trzeba się całkowicie poświęcić. Są to długie lata ciężkiej pracy i wyrzeczeń. Nie jest to rzecz prosta.
Po pierwsze trzeba zacząć bardzo wcześnie treningi, trzeba trafić pod opiekę fachowców, którzy umiejętnie i planowo będą rozwijać tę naszą przygodę ze sportem. Trzeba mieć także bardzo dużo szczęścia, bo często najmniejsze detale decydują o tym czy ktoś odniesie sukces czy nie. Ale najważniejszą rzeczą jest to, że młody człowiek musi być świadomy i zdecydowany, że chce grać. Musi sam do tego dojść, nie pod presją trenera czy rodziców.
Bardzo chcieć to znaczy umieć zrezygnować z wielu innych rzeczy, poświęcić się treningom i codziennej, ciężkiej pracy, bez tego nie ma jakichkolwiek szans. Trzeba umieć zrezygnować z wielu przyjemności i pokus, poświęcić się piłce nożnej na wiele lat, po prostu trzeba ją kochać. Jak ktoś kocha piłkę to może wiele osiągnąć, a jak ma jeszcze do tego marzenia i motywację to może sięgnąć gwiazd.
Jednak pomimo chęci, nie każdy ma predyspozycje na wybitnego sportowca?
Bardzo często zdarza się, że osoba mniej zdolna, a pracowita jest w stanie osiągnąć więcej od innych. Ja jestem tego przykładem. Nigdy nie byłem wybitnie uzdolniony, miałem wielu lepszych ode mnie kolegów. Jednak to ja miałem przyjemność grać na poziomie Ekstraklasy, a moi koledzy, którzy w wieku trampkarza, juniora byli zdecydowanie lepsi nigdy w Ekstraklasie nie grali.
Jakimi cechami powinien charakteryzować się dobry bramkarz?
Oczywiście musi mieć dobrą technikę, ale także odpowiednie predyspozycje. Specyfika gry bramkarza związana jest z pewnymi cechami osobowościowymi i psychicznymi. Dziś liczy się zwycięstwo. Dobry zawodnik musi być przygotowany na sukces, ale i na porażkę . Trzeba umieć radzić sobie ze stresem, z opiniami publicznymi, nieraz bardzo krytycznymi i niesprawiedliwymi. Świat ceni tylko zwycięzców, a zwycięzca z reguły może być tylko jeden. Także w sporcie trzeba umieć wygrywać, ale też przegrywać. Często są trudne chwile i trzeba sobie z nimi radzić. Do tego trzeba posiadać umiejętność samooceny, samokontroli, odporność nas stres, do tego dochodzi wiara w to co się robi i konsekwencja. Nieraz trzeba czekać bardzo długo, żeby zostać mistrzem.
Jak Pan ocenia technikę szkolenia bramkarzy dziś, z perspektywy ubiegłych lat, kiedy grał Pan na pozycji bramkarza?
Z pewnością obecne wymagania są większe niż kiedyś. Wyższy poziom piłki spowodował, że także środki treningowe są inne, zdecydowanie jest ich więcej. Do tego dziś jest odpowiednia baza, wyspecjalizowana kadra szkoleniowa, programy, siłownie itd.
Uważam, że młodzież ruchowo jest uzdolniona, ale w porównaniu do ubiegłych lat jest jej dużo mniej. Dziś świat daje tyle pokus młodemu człowiekowi, że nie wie co to wysiłek, jak on pozytywnie wpływa na rozwój organizmu. W tym kierunku powinniśmy także szkolić. Rolą trenera jest wychowywanie w kulturze sportu.
Z pewnością nie jest to łatwe w obecnych czasach. Młodzież woli grać na komputerze niż na boisku…
To szerszy problem. Według mnie to nasz rząd powinien zadbać o to by przyciągnąć młodzież do sportu. A sport zaczyna się od szkoły i wychowania fizycznego. Młody człowiek musi wiedzieć dlaczego chodzi na godzinę wychowania fizycznego, dlaczego ma się zmęczyć. Musi poznać kulturę fizyczną, która jest równie ważna jak inne przedmioty. Jak będzie wychowanie fizyczne w szkołach na odpowiednim poziomie to będziemy mieć więcej wybitnych sportowców. Na to trzeba mieć plan, a obawiam się, że jeszcze taki nie powstał.
Fot. Przemysław Cynkier