Po bramce zdobytej w końcówce pierwszej połowy meczu mielczanie w końcu zgarnęli trzy punkty. Bohaterem został strzelec gola Sebastian Duda, ale na słowa uznania zasłużyli wszyscy stalowcy. Walka, walka i jeszcze raz walka – taki to był pojedynek. Stal zadała jeden precyzyjny cios i mimo naporu gości w końcówce meczu utrzymała skromne prowadzenie. Z dorobkiem 34 punktów nasza drużyna plasuje się ósmym miejscu w tabeli.
Mecz odbył się przy pustych trybunach – taką decyzję wydała w czwartek wojewoda podkarpacki. Wydawać by się mogło, że mecz toczony będzie w atmosferze sparingu. Ale nie pozwolili na to kibice, którzy stawili się pod stadionem i dopingowali swoją drużynę. Na prezentację drużyn piłkarze Stali i Garbarni wyszli w białych koszulkach z hasłem „Piłka nożna dla kibiców”.
Goście przyjechali do Mielca mocno osłabieni. Trener „Brązowych” Mirosław Kmieć nie mógł wystawić kilku ważnych piłkarzy, w tym doświadczonych pomocników Pawła Nowaka i Krzysztofa Kalemby. Trener Stali Włodzimierz Gąsior też miał pewnie niemały ból głowy związany z ustawieniem mieleckiej jedenastki. Z powodu kontuzji (pęknięta kość śródstopia) nie mógł zagrać kapitan zespołu Kamil Kościelny. „Kości” to jeden z trzech zawodników z pola w całej lidze, którzy rozegrali wszystkie dotychczasowe mecze w pełnym wymiarze. Z urazem zmaga się też inny z pomocników Kamil Radulj, który co prawda siedział na ławce przeznaczonej dla rezerwowych, ale wystąpił raczej w roli „straszaka”. Z kapitańską opaską na ramieniu zagrał w niedzielę Krystian Getinger, a w wyjściowym składzie zobaczyliśmy m. in. pomocników Jakuba Żubrowskiego i Damiana Skibę (obaj się spisali bardzo dobrze).
Na ławce trenerskiej debiutował wczoraj w Mielcu Rafał Wójcik. Nowy asystent trenera Gąsiora debiut zaliczyć może do udanych, bowiem niczego bardziej Stal nie potrzebowała jak tego zwycięstwa.
Od pierwszego gwizdka arbitra oba zespoły szukały swoich szans. W 18. minucie miała miejsce kontrowersyjna sytuacja pod polem karnym Garbarni. Szarżujący Sebastian Łętocha został powalony na murawę przez bramkarza Jakuba Sypniewskiego. Działo się to już poza szesnastką, wydawać się mogło, że sędzia Mirosław Górecki podyktuje rzut wolny dla Stali, a golkipera z Krakowa ukarze kartką. Arbiter uznał jednak, że faulu nie było…
Pewnym punktem w mieleckiej ekipie był bramkarz Wojciech Daniel. W 21. minucie nasz golkiper wygrał pojedynek sam na sam z Michałem Góreckim, a dobitkę innego z garbarzy wybił sprzed linii bramkowej ofiarnym wślizgiem Mateusz Załucki.
W 26 minucie bliski szczęścia był Skiba. Próbował zaskoczyć Sypniewskiego strzałem z woleja z ok. 18 metrów, jednak bramkarz Garbarni efektowną paradą przeniósł piłkę ponad bramką.
Biało-niebiescy dopięli swego w 43. minucie. W pełnym biegu do piłki bitej przez Getingera wyskoczył Duda, wygrał pojedynek główkowy z Gjentianem Haxhijajem i z 13 metrów wysokim lobem umieścił piłkę tuż pod poprzeczką bramki Garbarni! Fatalnie w tej sytuacji zachował się cały blok obronny gości. Stal wyszła na prowadzenie 1:0 i nasi piłkarze zeszli na przerwę w dużo lepszych humorach niż rywale.
Wraz z gwizdkiem arbitra, który dał sygnał do rozpoczęcia drugiej połowy, rozbłysły stadionowe jupitery. Zmieniła się „otoczka” spotkania, jednak obraz gry nie zmienił się nic a nic. Wciąż oglądaliśmy sporo walki i poświęcenia.
W 61. minucie mocne, płaskie dośrodkowanie Macieja Domańskiego nieomal zakończyło się samobójczym golem Haxhijaja. Obrońca gości niefortunnie interweniował, ale dużym refleksem wykazał się Sypniewski, który zdołał złapać futbolówkę. Dwie minuty później Damianowi Buczyńskiemu niewiele zabrakło, by wpakować piłkę do siatki. Nasz skrzydłowy nie zdołał jednak sięgnąć piłki.
Trener mielczan dokonał trzech zmian w zespole, na boisku pojawili się Piotr Gawęcki, Bartosz Papka i Patryk Słotwiński. Niestety, w końcowej fazie meczu, kontuzji doznał Domański. Prawdopodobnie wyklucza go to z gry w najbliższych tygodniach… W wyniku kontuzji „Domana” mielczanie zmuszeniu byli grać od 80 min. w dziesięciu, bowiem ewentualna czwarta zmiana może dotyczyć tylko zmiany młodzieżowców.
Ostatnie kilkanaście minut to przysłowiowe bicie głową w mur w wykonaniu piłkarzy Garbarni. Pewnie grała mielecka defensywa, tak naprawdę bronił cały zespół. Poza tym mielczanie czuli, że dobry dzień ma Daniel, który kilkanaście razy efektownie wyłapywał piłki wrzucane w nasze pole karne. W 85. minucie niewiele pomylił się Tomasz Kalicki, który zdecydował się na uderzenie spoza pola karnego. Z przodu swoje zrobili zmiennicy w zespole Stali, którzy kilka razy próbowali atakować bramkę przeciwnika, dając tym samym chwilę odpocząć kolegom broniącym dostępu do mieleckiej bramki.
Mielczanie wcale nie zagrali pięknego meczu, ale wygrali. Dzięki zaangażowaniu i wysiłkowi całej drużyny trzy punkty zostały w Mielcu! O tym, jak cenne są te punkty, nie trzeba chyba nikogo przekonywać.
Kolejny mecz stalowcy rozegrają w najbliższą sobotę w dalekich Suwałkach. Tamtejsze Wigry to obecnie trzecia drużyna w tabeli. Początek meczu o godz. 16:30.
W pozostałych spotkaniach 22. kolejki padły następujące rezultaty:
Motor Lublin – Siarka Tarnobrzeg 1:3 (0:2)
Radomiak Radom – Concordia Elbląg 0:0
Świt Nowy Dwór Maz. – Stal Rzeszów 0:1 (0:0)
Wisła Puławy – Wigry Suwałki 2:2 (1:0)
Olimpia Elbląg – Stal Stalowa Wola 1:0 (1:0)
Znicz Pruszków – Olimpia Zambrów 3:3 (1:0)
Pelikan Łowicz – Legionovia Legionowo 1:2 (1:0)
Limanovia Limanowa – Pogoń Siedlce 0:0
FKS STAL MIELEC – RKS Garbarnia Kraków 1:0 (1:0)
Bramka: Duda (43 min.)
Stal: Daniel Wojciech – Mateusz Podstolak, Duda Sebastian, Załucki Mateusz, Getinger Krystian (k), Domański Maciej, Żubrowski Jakub, Głaz Sebastian, Skiba Damian (66 min. Papka Bartosz), Buczyński Damian (77 min. Słotwiński Patryk), Łętocha Sebastian (57 min. Gawęcki Piotr)
Garbarnia: Sypniewski Jakub – Haxhijaj Gjentijan, Kowalski Mateusz, Pluta Marcin (k), Senderski Przemysław, Górecki Jakub, Metz Tomasz (46 min. Siedlarz Marcin), Kostrubała Karol, Kaczor Piotr (84 min. Fedoruk Adrian), Ogar Tomasz (73 min. Kalicki Tomasz), Górecki Michał
Sędziował: Mirosław Górecki (sędzia główny), Zbigniew Szymanek i Grzegorz Szymanek (sędziowie asystenci) oraz Adrian Markiewicz (sędzia techniczny) – wszyscy z Katowic
Żółte kartki: Metz, Kowalski
Fot. Kacper Strykowski
Marcin Studnicki