Zamknij

Dorian Buczek: Zostawiamy serce na boisku i to procentuje

Do Mielca miał przyjechać niekwestionowany faworyt – lider pierwszej ligi Zagłębie Sosnowiec i inny scenariusz niż zwycięstwo gości miał być oceniany w kategorii sensacji, albo co najmniej niespodzianki.

– Ci, którzy myśleli, że Zagłębie z nami wygra, musieli mocno się zdziwić…  Patrząc na przebieg meczu, myślę, że to nie była niespodzianka ani sensacja, bo wyraźnie przeważaliśmy, realizując plan, który mieliśmy nakreślony przez trenera. Wiedziałem, że w końcu pokażemy piłkarską wartość naszej drużyny i zaczniemy wygrywać – powiedział Dorian Buczek.

– Fajnie było wygrać z liderem, ale my w każdym meczu wchodzimy po to, żeby zwyciężyć. Nieważne czy gramy z faworyzowanym przeciwnikiem czy z drużynami plasującymi się niżej w tabeli. Do wszystkich podchodzimy z  należnym im respektem, jednak naszym celem, o którym mówimy głośno, są zawsze trzy punkty – dodał mielecki zawodnik.

W Polsacie Sport pytano trenera, jaką magiczną miksturę podał drużynie, że zarówno w pojedynku z Zagłębiem Sosnowiec jak i w ostatnich kolejkach gra ona jak z nut.

– Nie ma żadnej tajnej mikstury. Każdy walczy za każdego, a proszę mi uwierzyć, na murawie zostawiamy całe serce. Bóg nad nami czuwa i daje nam zwyciężać – podkreślił Dorian Buczek.

Mielecki zawodnik po raz drugi wszedł z ławki rezerwowych i wpisał się na listę strzelców. Wcześniej miało to miejsce w meczu ze Zniczem Pruszków, a podobnie zachował się również w ostatnim spotkaniu z liderem – Zagłębiem Sosnowiec, w którym możemy mówić o prawdziwym „wejściu smoka”…

– Cieszę się że mogłem pomóc  drużynie i dołożyć cegiełkę od siebie. W każdym meczu daję z siebie 100%, a zdobyte bramki są dla mnie dodatkową motywacją do pracy – zaznaczył zawodnik Stali.

Mimo niesprzyjającej aury na trybunach było bardzo gorąco. – Kibice stworzyli prawdziwe widowisko na trybunach i jesteśmy wdzięczni, że ponad 3000 osób przyszło, by nas wspierać, choć pogoda nie sprzyjała. Co więcej mecz był transmitowany w telewizji, więc mogli w cieple obejrzeć nasze zmagania w domu, a mimo to przyszli na stadion, czasem nawet całymi rodzinami. Dla nich chce się walczyć, przeprowadzać skuteczne ataki, zdobywać bramki i pokazywać, że potrafimy dominować na boisku – podkreślił Dorian Buczek.

W sobotę misja GKS Tychy i wydaje się, że tyszanie będą się musieli mocno napracować, by sprzeciwić się Stali, która najpierw wygrała z faworyzowaną Miedzią Legnica przez pół godziny grając w osłabieniu, a później pokonała lidera tabeli…

– Wiadomo, że drużyna z Tychów będzie chciała przyjechać i wygrać, ale jeśli będziemy grali tak jak do tej pory, to powinnyśmy być spokojni o sam wynik spotkania i naszą postawę. Nie możemy się rozluźnić i w każdym meczu musimy wychodzić z  taką agresja i determinacją jak w meczu z Zagłębiem – zakończył ofensor Stali.

PAULINA JANOCHA

CRAZY ABOUT FOOTBALL

stal-tychy_news_hej