Zamknij

Dominik Sadzawicki: Presja będzie nam towarzyszyć, ale nas nie sparaliżuje

Dwudziestojednoletni zawodnik w ostatnich dniach podpisał kontrakt z mieleckim klubem piłkarskim FKS Stal. Jak sam przyznaje jest do dla niego powrót po okresie rekonwalescencji.

– Do Stali przyszedłem po półrocznym „bezrobociu”. Byłem wolnym zawodnikiem od kiedy Górnik Zabrze w czerwcu postanowił rozwiązać ze mną kontrakt – powiedział mi Dominik Sadzawicki.

W Stali zaszła prawdziwa rewolucja, bo zakontraktowano kilku nowych zawodników. Jak szatnia zareagowała na zmiany?

– Szatnia od razu wywarła na mnie pozytywne wrażenie, tak też zostałem przyjęty do drużyny. Paru chłopków znałem już wcześniej. W naszym zawodzie już tak jest, że zazwyczaj kiedy zmienia się barwy, w wielu klubach są już znajome twarze. Rotacja w piłce jest ogromna – dodał mielecki zawodnik.

Dominik Sadzawicki przebywa z drużyną ponad tydzień, a ta część sezonu obfituje w ciężkie treningi fizyczne. Czy odczuwa już pierwsze zmęczenie?

– W tym okresie zmęczenie jest wskazane, wręcz obowiązkowe, ponieważ bez tego w marcu nie będzie z czego ruszyć. Teraz musimy wykonać dużo intensywnej pracy, by zaprocentowała ona w lidze – zauważa młody obrońca.

Cel jest jeden – utrzymanie w lidze, a co za tym idzie presja na pewno zaczyna być odczuwalna.

– Teraz mamy czas na ciężką pracę fizyczną. Nie myślę o tym, co będzie za jakiś czas. Liczy się każdy kolejny trening i to, aby dawać z siebie 100%. Po okresie przygotowawczym zacznie się karuzela i wtedy będziemy myśleć o presji. Ona powinna być, bo jest to nieodłączny element sportu, ale musimy też pracować nad głową, by nikogo ona nie paraliżowała – podkreślił.

Czy Dominik Sadzawicki może dziś z czystym sumieniem powiedzieć, że mielecka drużyna da radę i zdoła utrzymać się na pierwszym poziomie rozgrywkowym?

– Przyjeżdżając do klubu, tak naprawdę nie wiedziałem co mnie czeka. Na szczęście szybko przekonałem się, że zarówno organizacyjnie, jak i sportowo wygląda to obiecująco. Gdybym nie wierzył, że damy radę wywalczyć utrzymanie, nawet nie zaczynałbym rozmów. Innej opcji po prostu nie widzę – zakończył nowy zawodnik Stali.

Paulina Janocha
Crazy About Fotball