– Chciałbym pogratulować trenerowi Waldemarowi Fornalikowi i Piastowi Gliwice zwycięstwa. Moim zdaniem niekoniecznie było ono zasłużone, ale rywale nas wypunktowali – powiedział trener Adam Majewski po przegranym (0:2) meczu z Piastem Gliwice.
Losy spotkania tak naprawdę zostały rozstrzygnięte w pierwszej połowie. Najpierw gola, który długo był weryfikowany na wozie VAR, strzelił Vida, a tuż przed przerwą pogrążył nas strzałem głową Arkadiusz Pyrka.
– Oczywiście, że wyciągamy wnioski, a to był indywidualny błąd. Prawdopodobnie musimy się jeszcze bardziej zabezpieczyć, bo zdarza się nam coś takiego w drugim meczu z rzędu. Musimy to wyeliminować, bo inaczej nie ma szans, żeby zdobywać punkty – ocenił po meczu stracone bramki trener Majewski.
Szczególnie szkoda drugiego gola, który raz, że wpadł do naszej siatki tuż przed końcem pierwszej połowy, a dwa, że w rezultacie ustalił wynik spotkania.
– Niestety, po raz kolejny tracimy bramkę do szatni. Dość kuriozalną i w prosty sposób. Wiadomo było, że Piast to doświadczony zespół i będzie ciężko. Staraliśmy się dążyć do odwrócenia losów spotkania. Być może gdybyśmy złapali kontakt, byłaby szansa na powalczenie o remis, ale i tak dziękuję swoim zawodnikom za zaangażowanie – tłumaczył trener PGE FKS Stali Mielec.
Teraz przed PGE FKS Stalą Mielec mecz 3.kolejki PKO BP Ekstraklasy. W sobotą zagramy na wyjeździe z Górnikiem Zabrze.
fot. Marta Badowska.