Zamknij

Adam Ratajczyk po meczu z Miedzią Legnica

Stalowcy po przerwie reprezentacyjnej wrócili do rozgrywek. W ramach 11. kolejki PKO BP Ekstraklasy zespół Adama Majewskiego zmierzył się z beniaminkiem, Miedzią Legnica. Mielczanie zwyciężyli 2:0, a gola oraz asystę odnotował nasz młodzieżowiec, Adam Ratajczyk, który podsumował niedzielne spotkanie. 

– Myślę, że mieliśmy kontrolę nad tym spotkaniem, mieliśmy też plan – wysoki pressing. Wyszliśmy też wysoko, Miedź nie grała jakoś słabo, ale to my byliśmy lepsi – mówił Adam Ratajczyk po meczu 11. kolejki.

Pierwszą bramkę w spotkaniu z Miedzianką zdobył Said Hamulić po asyście Adama Ratajczyka w 20′ meczu, a w 45′ Rataj podwyższył wynik na 2:0. 

– Na pewno bramka do szatni daje drużynie przeciwnej troszeczkę do myślenia. Wyszliśmy na drugą połowę też już bardziej spokojniejsi, bo mieliśmy pewniejszy wynik, ale w drugiej połowie też wyszliśmy skoncentrowani i dało nam to zwycięstwo. Mieliśmy odprawy meczowe z trenerem, pokazał nam wszystko, jak Miedź zagrała w ostatnich meczach i byliśmy przygotowani na to spotkanie. Mieliśmy mecz pod kontrolą i respekt do przeciwnika, wiedzieliśmy na co ich stać, ale wynik jest po naszej stronie. Teraz ostatnie dwa mecze mieliśmy słabszy okres, ale fajnie, że udało nam się dzisiaj wygrać i znajdujemy się w górnej ósemce. – dodał Rataj.

Adam podsumował też swój transfer do Stali Mielec i fakt, że niedługo Stalowcy zmierzą się z Zagłębiem Lubin, z którego Ratajczyk został wypożyczony. 

– Bardzo dobrze się czuję się w Stali Mielec, odżyłem jako człowiek i jako piłkarz. Myślę, że praca się nie zmienia, nieważne gdzie się jest trzeba pracować na maksa. Akurat w Legnicy dzisiaj udało się zaliczyć asystę i strzelić gola, mam nadzieję, że będzie tego więcej. Co do transferu i meczu z Lubinem, to decyzje pierwszego trenera, czy chce danego zawodnika czy nie, a ja chcę to wykorzystać. Będę mógł zagrać w barwach Stali przeciwko Zagłębiu. Mecz jak mecz, choć oczywiście dla mnie bedzie to jakiś sentyment, to będę robił swoje – zakończył Rataj.