Przed nami mecz z Wisłą Kraków, a więc z drużyną prowadzoną przez niemieckiego szkoleniowca Petera Hyballę. Jak gra zespół pod wodzą tego charyzmatycznego trenera? Na co musimy szczególnie uważać, a gdzie powinniśmy szukać swoich szans? Zapraszamy na analizę przeciwnika przygotowaną przez Jakuba Popielarza.
Preferowany przez Wiślaków styl gry jest przez swoją intensywność oraz mnogość sprintów, doskoków i szybkiego reagowania bardzo wymagający pod kątem energii zawodników i szybszego opadania z sił. Wisła cierpi przez to w drugich połowach meczów- większość goli traci właśnie po 45 minucie (po przerwie zimowej to 5 goli).
Styl ten niesie również za sobą dosyć duże ryzyko. W chwili kiedy skok do pressingu się nie uda – brak odpowiedniej organizacji lub choćby nawet spóźnienie jednego zawodnika – po wyjściu przeciwnika z piłką wyżej linia obrony Wisły jest podziurawiona jak ser szwajcarski i oponenci krakowian mają wiele możliwości stworzenia sobie przewagi, a co za tym idzie – dogodnych sytuacji.
Każdy system ma oczywiście swoje plusy i minusy. Osobiście jestem tego zdania, że póki co zawodnicy Wisły nie realizują planu trenera w sposób dostatecznie dobry i Stal spokojnie może w Krakowie powalczyć o pełną pule.
Tym bardziej, że w przekroju całego sezonu Wisła w meczach domowych na 10 gier aż 6 razy przegrała. Stadion przy ul. Reymonta nie jest więc twierdzą nie do zdobycia.
Po przerwie zimowej Wisła rozegrała łącznie 7 spotkań – trzy razy wygrała, dwa mecze przegrała i w dwóch pojedynkach podzieliła się punktami z przeciwnikami. W dwóch ostatnich meczach nie potrafiła również zdobyć bramki.
Stal powinna wykorzystać obowiązkowo wyrzuty z autu, które są przecież jej dużym atutem. W meczu z Piastem Wisła straciła po takich sytuacjach dwie bramki. Warto na to zwrócić uwagę.
Zauważyłem również złą reakcje bloku obronnego na przeciwnika, który wprowadza piłkę ze skrzydła do środka (łamie linie). Wtedy również Wiślakom brakuje zdecydowania i popełniają błędy w kryciu, pozwalając przeciwnikom na oddawanie strzałów.
Przejdźmy teraz do ogólnej analizy poszczególnych formacji.
Linia obrony
W bramce Lis, którego zmiennikiem jest bardziej doświadczony Buchalik. Obydwaj bramkarze popełniają błędy i nie są aktualnie pewnymi punktami Wisły. Buchalik zawalił bramkę w feralnym meczu Wisły z Piastem Gliwice i na dobrą sprawę od tej sytuacji wypadł z bramki Wisły. Lis zaś nie popisał się przy bardzo łatwym strzale z Pogonią Szczecin i prosta piłka znalazła jednak drogę do bramki.
Najważniejszymi postaciami w obronie są rosły Michal Frydrych – czeski obrońca z bardzo ciekawym CV. Były zawodnik Banika Ostrava i Slavii Praga, aktualnie wyceniany przez portal Transfermarkt na 800 tysięcy euro oraz doświadczeni Polacy Burliga (prawa strona) i Sadlok (lewy obrońca). Czwórkę obrońców wymiennie uzupełniają zawodnicy Mehremic lub Szot.
Generałem w linii obrony jest niewątpliwie Frydrych. Jest pewny w działaniach defensywnych, gra blisko napastnika i większość pojedynków wygrywa. Zarówno Burliga jak i Sadlok są usposobieni bardzo ofensywie i często biorą udział w grze Wisły jako skrzydłowi. Obydwaj potrafią odnaleźć się pod bramką przeciwnika w akcjach oraz stałych fragmentach gry. Obydwaj zdobyli w ten sposób gole w meczu z Piastem Gliwice – Burliga głową, Sadlok zaś wykończył akcje strzałem z dalszej odległości. Sadlok zdobył też piękną bramkę z dystansu w meczu przeciwko Jagielloni Białystok.
W bronieniu często Wiślacy miewają problemy i pojawia się u nich brak zdecydowania. Dowodem na to jest gol który Wisła straciła z Piastem (Świerczok). Aż trzech obrońców przegrało pojedynek z jednym napastnikiem, który wykorzystał błędy obrońców w komunikacji i przekazaniu sobie obowiązków.
Linia pomocy i ataku
W przodzie trener Hyballa dokonuje większej ilości rotacji i zmian personalnych. Da się jednak zauważyć, że największą ilość minut otrzymują: Jeboah, Savic, Plewka, J. Carlos, Żukow oraz ostatnio dobrze dysponowany napastnik Felicio Brown Forbes. Ten napastnik został również powołany na mecze reprezentacji Kostaryki z Bośnią i Hercegowiną oraz Meksykiem.
Należy też wymienić dwóch doświadczonych zawodników, którzy raczej wchodzą na zmianę. Przede wszystkim to Jakub Błaszczykowski, który boryka się z problemami zdrowotnymi, ale o którego umiejętnościach i jakości nie muszę nikogo przekonywać. Trzeba też wymienić Rafała Boguskiego, który mimo małej ilości otrzymywanych minut potrafi po wejściu pomóc drużynie i tak jak w meczu z Wisłą Płock, praktycznie w pojedynkę odmienić losy meczu (gol na 1-1 i na 1-3 dla Wisły).
Formacja pomocy stara utrzymywać się przy piłce i dyktować warunki gry. Wisła jest nastawiona na tworzenie wielu akcji ofensywnych, zakończonych strzałami.
Wisła gra w sposób nieszablonowy i atakuje różnymi sposobami. Na pewno należy zwrócić uwagę na rozgrywanie akcji w bocznych sektorach, w których bardzo dobrze radzą sobie skrzydłowi wspierani przez bocznych, ofensywnie usposobionych obrońców. Często akcje te kończą się podaniem do linii końcowej i później zagraniem w okolice bramki przeciwnika, gdzie czekają napastnicy/skrzydłowi.
W dobrej dyspozycji znajduje się Yaw Jeboah. Jest szybki, świetnie drybluje i często wygrywa pojedynki 1×1. Dysponuje również dobrym strzałem z dystansu. Na pewno trzeba zwrócić uwagę na Brown Forbes’a, który w ostatnim czasie strzelał dla Wisły bardzo ważne bramki.
Mecz z Wisłą zapowiada się ciekawie. Na pewno to będzie trudny pojedynek, ale jestem pewien, że Stal uniesiona arcyważnym zwycięstwem nad Podbeskidziem i opuszczeniem ostatniej lokaty stanie na wysokości zadania.
Początek meczu Wisła Kraków – PGE FKS Stal Mielec w niedzielę o godzinie 15. Transmisja w Canal+Premium.