W piątek mielczanie mierzyli się na wyjeździe z drużyną Chrobrego Głogów i wbili przeciwnikom „drzazgę”, bo gola jedynego gola w spotkaniu zdobył właśnie Krzysztof Drzazga. Rozmawiamy z obrońcą mieleckiej Stali, Borisem Milekiciem. Jak potwierdza zawodnik Biało-Niebieskich, do Mielca wracał bardzo wesoły autobus.
– Przyznaję, że momenty po wyjazdowych zwycięstwach są najpiękniejsze. Wtedy się naprawdę integrujemy, śmiejemy i… śpiewamy mnóstwo piosenek. Tak też było po meczu z Chrobrym – uśmiecha się Boris Milekić.
Ten mecz nazywany był w piłkarskim środowisku „spotkaniem za dziewięć punktów”. Obu zespołom zależało na zwycięstwie, jednak szalę na swoją korzyść przechylili mielczanie.
– W piłce nie ma przypadku. Pokazaliśmy w Głogowie, że jesteśmy młodą drużyną, skorą do walki i do udowodnienia swojego potencjału. W tym kontekście ostatnie wyniki na pewno nie są dziełem przypadku. Wiemy, co mamy robić i staramy się to konsekwentnie realizować – zaznaczył obrońca Stali.
W piątkowy wieczór do Mielca zawita zdecydowany faworyt, Chojniczanka Chojnice. Jak przyznaje Boris Milekić respekt do przeciwnika jest, ale ostatnie mecze pokazały, że Stali nie należy lekceważyć.
– Nie potrzebujemy żadnej dodatkowej motywacji, kiedy gramy ze zdecydowanym faworytem. Naprawdę mamy szacunek do Chojniczanki, ale nie mamy nadmiernych obaw, bo wierzymy w siebie i swoje możliwości. Zagramy o pozytywny wynik, by po raz kolejny udowodnić, że te zwycięstwa to efekt naszej pracy – zaznaczył stoper.
To będzie zdecydowany hit dla mieleckich kibiców, dlatego rusza akcja #zapełniamystadion. Co nasz zawodnik chciałby powiedzieć wszystkim sympatykom biało-niebieskich?
– Gorąco zachęcam naszych kibiców do przyjścia na stadion. Dziękujemy za wsparcie, które z Waszej strony otrzymujemy i prosimy o więcej – zakończył Boris Milekić.