Dejan Djermanovic przed kilkoma dniami dołączył do mieleckiej drużyny.
– Wiedziałem, że Stal Mielec to klub z piękną tradycją. Poszukiwano tutaj napastnika, dlatego też pomyślałem, że to dla mnie szansa na współtworzenie takiej drużyny i osiąganie z nią założonych celów. Mam nadzieję, że będzie to z korzyścią zarówno dla mnie jak i dla Stali – powiedział nasz nowy zawodnik.
Jak sam przyznaje, już po tym krótkim pobycie na Solskiego 1 czuje się niemal tak dobrze jak… w domu.
– Atmosfera w drużynie jest świetna. Szczerze czuję się tak, jakbym tu spędził o wiele więcej czasu. Nie miałem jeszcze okazji poznać okolic miasta, ale jedno mogę powiedzieć – sam stadion robi naprawdę wielkie wrażenie.
W drużynie zostało zakontraktowanych kilku obcokrajowców, jednak jak podkreśla Dejan, nie ma żadnych problemów z komunikacją.
– Przed przyjściem do Stali przebywałem w Polsce przez sześć miesięcy. Rozumiem prawie wszystkie słowa wypowiadane przez innych zawodników. Próbuję też uczyć się polskich zwrotów, a w razie problemów chłopaki znają angielski i swobodnie możemy się porozumiewać – zaznaczył.
Zawodnicy przychodzą do klubu ze swoją wizją i oczekiwaniami. Na co zwraca uwagę nasz ofensor?
– Jako drużyna mamy jeden cel – dawać z siebie wszystko i wygrywać. Po to wychodzimy na boisko i teraz musimy to tylko udowadniać w każdym spotkaniu. Jeśli chodzi o mnie – nie lubię obiecywać, ale jestem napastnikiem i to jest to, co robię przez całe swoje życie, dlatego liczę, że zdobędę tyle bramek ile to tylko możliwe – podkreślił ofensor Stali.
Pierwszy ligowy sprawdzian to starcie dwóch klubów z tytułami mistrzowskimi na koncie. Nasz nowy zawodnik zaznacza, że nie można się na nim nie pojawić.
– Słyszałem, że w Mielcu jest wielu fanów, dlatego myślę, że ci, którzy są z nami całym sercem, przyjdą. Pierwszy mecz, nowi zawodnicy, nowy sezon. Myślę, że to będzie dobry dzień, by się zebrać razem i wspierać z całych sił – zakończył Dejan Djermanovic.