– Myślę, że szybko strzelona bramka na 2:2 dała nam więcej pewności siebie i uspokojenia tej nerwowej gry, którą prezentowaliśmy w pierwszej połowie – powiedział Grzegorz Tomasiewicz po wygranym 4:2 meczu z Zagłębiem Lubin.
To było bardzo udany wieczór przy Solskiego 1 w Mielcu! PGE FKS Stal Mielec po bardzo dobrym meczu pokonała KGHM Zagłębie Lubin 4:2 i przesunęła się na 8.miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Gole dla naszego zespołu zdobyli: Mateusz Mak (dwa), Grzegorz Tomasiewicz oraz Marcin Flis.
Obecnie w ligowej tabeli mamy 15.punktów. – Wszystko idzie w dobrym kierunku i jest coraz więcej sytuacji, coraz więcej bramek, dochodzą asysty i nic tylko dalej ciężko pracować. Po to się gra w piłkę, żeby wygrywać, zdobywać gole i notować asysty – ocenił po meczu Grzegorz Tomasiewicz.
Nasz pomocnik zdobył gola z rzutu karnego na 2:2. W 83.minucie mieliśmy kolejną „jedenastkę”, do której tym razem podszedł Fabian Piasecki. – Pierwszy do karnych wyznaczony jestem ja. Przed moim karnym dogadałem się z Fabianem, że jeśli będzie jeszcze jeden, to on do niego podejdzie. Gramy do jednej bramki, jesteśmy jedną drużyną i trzeba się zawsze wspierać – podkreślił Tomasiewicz.
Tym razem w naszym wykonaniu dużo lepsza była druga połowa. Co o tym zadecydowało? – Szybko strzelona bramka na 2:2 dała nam większej pewności siebie i uspokojenia tej nerwowej gry, którą prezentowaliśmy w pierwszej połowie – zakończył.