W sobotę 30 kwietnia na stadionie przy Solskiego 1 biało-niebiescy rozegrają spotkanie, na które w każdym sezonie niewątpliwie czekają wszyscy mieleccy i okoliczni piłkarscy kibice – mecz mieleckiej Stali z warszawską Legią. Drużyna Adama Majewskiego powalczy o jakże potrzebne punkty przy pełnych trybunach. Do tej pory bilans po powrocie Stali Mielec do elity w PKO BP Ekstraklasie przeciwko zespołowi ze stolicy jest imponujący, bo wynosi dwa wyjazdowe zwycięstwa i jeden bezbramkowy remis w Mielcu. Mając nadzieję na arcyważne punkty do tabeli i znakomite piłkarskie widowisko przypominamy historię poprzednich spotkań.
Pierwsze spotkanie rozegrane przeciwko Legii Warszawa po powrocie naszej drużyny do Ekstraklasy rozegraliśmy 18 grudnia 2020 roku na stadionie przy Ł3. W tym meczu bardzo szybko otworzyliśmy wynik bo już w 4’ tej potyczki Artur Jędrzejczyk wpadł w polu karnym na Łukasza Zjawińskiego i sędzia odgwizdał rzut karny dla naszej drużyny. Wykorzystał go Maciek Domański, z łatwością myląc stojącego w bramce Artura Boruca. W 17’ gospodarze doprowadzili do remisu, Paweł Wszołek znajdując miejsce na prawym skrzydle dośrodkował piłkę, którą do bramki skierował Bartosz Slisz. Niedługo potem legioniści wyszli na prowadzenie, zdobywając drugą, ostatnią już bramkę w tym spotkaniu. Podaniem znów popisał się Wszołek, a Tomas Pekhart skorzystał ze swojego instynktu strzeleckiego i sytuacyjnym zagraniem znowu wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Przed końcem pierwszej połowy mielczanie jednak ponownie wywalczyli karnego po tym jak Wieteska przytrzymał Zjawińskiego w polu karnym. Ponownie perfekcyjnym strzałem popisał się Maciek Domański. W drugiej połowie padł jeszcze jeden gol i był to… kolejny rzut karny dla naszej drużyny, wywalczony ponownie przez… Łukasza Zjawińskiego dla którego był to niesamowity, okraszony „asystowym hattrickiem” powrót na Łazienkowską. Karnego strzelał tym razem Grzegorz Tomasiewcz, bowiem Maciej Domański opuścił już boisko, ale wykonał go równie perfekcyjnie. Tym niecodziennym, tak radosnym meczem mielecka drużyna wywiozła z Warszawy 3 punkty tuż przed przerwą zimową, dając nam wtedy sporo optymizmu na święta i Nowy Rok, a jak się później okazało także właśnie tym zwycięstwem na stadionie mistrza Polski rozstrzygnęła się sprawa… naszego utrzymania, bo przecież w ostatniej kolejce przegrało tutaj Podbeskidzie Bielsko-Biała co oznaczało wtedy definitywny spadek bielszczan, a utrzymanie naszej drużyny.
Rewanż w Mielcu podczas 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy choć ostatecznie zakończył się wynikiem bezbramkowym to też przyniósł wiele emocji i ostatecznie cenny punkt przed ostatnią kolejką. Pomimo, że i jedna i druga drużyna niejednokrotnie strzelała w światło bramek to golkiperzy obu zespołów popisywali się fantastycznymi obronami. Spotkanie to rozegrane w okresie pandemii odbyło się przy pustych trybunach.
W bieżącym sezonie spotkanie rozegrane w ramach 14. kolejki na stadionie przy Łazienkowskiej to chyba jedno z najlepiej wspominanych meczów biało-niebieskich. Pierwsza bramka w tym spotkaniu padła w 42 minucie meczu. Po wrzutce z rzutu wolnego z prawej strony na prowadzenie legionistów wyprowadził Mateusz Wieteska. Mało kto chyba wtedy przypuszczał, że możemy w tym meczu liczyć na jakąś zdobycz punktową, ale reakcja zespołu była fantastyczna! Niecałe 3 minuty później bramkę na wyrównanie wyniku zdobył Maks Sitek po asyście Fabiana Piaseckiego. Na kolejnego gola nie czekaliśmy długo. Sędzia doliczył do 1. połowy dodatkową minutę, którą wspaniale wykorzystał Fabian Piasecki. Podaniem odwdzięczył mu się Maks, a Fabian perfekcyjnie wymanewrował defensywę Legii i strzałem po długim słupku z narożnika pola karnego wyprowadził nas na prowadzenie strzelając gola do szatni . W drugiej części tego meczu Legia zepchnęła nas do defensywy, oddała łącznie 29 strzałów w tym meczu, ale była bezsilna wobec naszej defensywy i znakomicie broniącego Rafała Strączka. Akcja z 81-ej minuty tego spotkania to już wisienka na torcie. Rzut rożny wykonany przez naszego kapitana Krystiana Getingera wykończył strzałem głową Mateusz Żyro, dla którego był to też sentymentalny gol przeciwko swojemu byłemu klubowi dający ogromną radość sobie, drużynie, wszystkim mieleckim kibicom oraz swojej rodzinie, która obserwowała ten mecz z trybun. Mateusz ustalił wynik meczu na 3:1 dla mielczan, a m.in. ten wynik wepchnął Legię w ogromny kryzys, którego jeszcze do końca nie zażegnała. Poniżej prezentujemy skrót tego niezapomnianego spotkania.
https://stalmielec.com/skrot-meczu-legia-warszawa-pge-fks-stal-mielec-wideo/
Niewątpliwie w sobotę w Mielcu czeka nas wielkie święto piłki nożnej! Prawie 7000 kibiców wypełni biało-niebieskie trybuny by wspierać drużynę Adama Majewskiego w meczu przeciwko Legii Warszawa. Czekamy na wspaniałe widowisko i miłą niespodziankę na początek długiego weekendu, najlepiej w postaci zwycięstwa naszej drużyny! Pierwszy gwizdek spotkania 30 kwietnia o godz. 20.00 na stadionie przy Solskiego 1. Transmisja w Canal+Sport.