Przed drużyną PGE FKS Stal Mielec ostatnie spotkanie w tym sezonie. W sobotę, 21 maja podczas 34. kolejki PKO BP Ekstraklasy podopieczni Adama Majewskiego rozegrają wyjazdowy mecz w Płocku, z tamtejszą Wisłą. Dla naszego trenera to powrót do swojego rodzinnego miasta i też sentymentalny mecz ze swoim byłym klubem, w którym był zarówno zawodnikiem jak i trenerem. Ale wróćmy do najnowszej historii, bo choć nasz najbliższy mecz, w którym z pewnością mielczanie powalczą o 3 punkty i o jak najwyższe miejsce w tabeli na zakończenie sezonu, nie będzie łatwy to spotkanie to nie będzie już tak nerwowe, jak ostatnie mecze naszej drużyny, ponieważ od 33. kolejki biało-niebiescy mają już pewne utrzymanie. Przypominamy zatem po raz ostatnim w tym sezonie – Historia ostatnich spotkań: Wisła Płock.
Tak się składa, że Wisła Płock była naszym pierwszym przeciwnikiem, kiedy to wróciliśmy do Ekstraklasy po 24 latach przerwy. 23 sierpnia 2020 roku rozegraliśmy spotkanie na Stadionie im. Kazimierza Górskiego w Płocku. W 10’ minucie tego meczu Petteri Forsell miał świetną okazję, aby otworzyć wynik. Mielecki zawodnik ruszył prawym skrzydłem zupełnie niekryty przez obronę płocczan i mógł wyprowadzić Stal na prowadzenie. Piłkę jednak bramkarz gospodarzy sparował na rzut rożny. Pod koniec 1. połowy groźną sytuację stworzył Kocyła, chybił jednak i piłka przeleciała koło bramki Strączka. Gole zaczęły padać dopiero w 2. połowie. Pierwszego z nich zdobył Andreja Prokić w 56’. Pod bramką gospodarzy mocno się zakotłowało. Strzału szukał Mateusz Mak i Maciej Domański, dopiero Prokić dobił piłkę do siatki. 3 punktów jednak nie udało się dowieźć do Mielca, bowiem tuż przed gwizdkiem kończącym ten mecz Mateusz Szwoch zdobył głową bramkę na 1:1.
Rewanż w Mielcu w grudniowy wieczór także zakończył się remisem, tym razem obie drużyny zdobyły po 2 bramki. W 14 minucie spotkania bramkę głową zdobył Tuszyński, który zmylił Strączka, przerzucił piłkę ponad nim i dobił ją głową do siatki. Chwilę później dwa razy mocnym strzałem popisał się Grzegorz Tomasiewicz, piłka jednak nie wpadła w bramkę. Obydwie drużyny szukały swoich szans na podwyższenie wyniku. Drugiego gola w tym spotkaniu zapisał na swoim koncie Michalski w 49’. Mielczanie często szturmowali pole karne Wisły i szukali strzału. W końcu w 61 minucie Jankowski zdobył bramkę kontaktową, a nasz bohater z ostatniego meczu Mateusz Matras w 87’ meczu wyrównał wtedy stan meczu na 2:2 i drużyny podzieliły się punktami.
Pierwsze zwycięstwo w PKO BP Ekstraklasie nad drużyną z Płocka zapisaliśmy na swoim koncie w obecnym sezonie, w grudniu 2021 roku, na stadionie przy S1. Od początku to Stal Mielec kreowała więcej sytuacji strzeleckich. Świetny rzut wolny wykonał Fabian Piasecki posyłając piłkę w światło bramki z drugiej połowy boiska, a także Maks Sitek uderzając mocno futbolówkę z początku pola karnego. Obydwa te strzały zostały jednak wybronione. Pierwszą bramkę w tym spotkaniu nasza drużyna zdobyła z rzutu karnego, który sędzia odgwizdał po faulu na Marcinie Flisie po dwukrotnym korzystaniu z pomocy VAR (najpierw w naszym polu karnym leżał Łukasz Sekulski, ale okazało się ostatecznie, że jest na spalonym, a po przeniesieniu akcji w polu karnym rywala faulowany był właśnie Marcin Flis). Rzut karny wykorzystał Grzegorz Tomasiewicz i objęliśmy prowadzenie w tym meczu. Po strzale Mateusza Maka i pięknej asyście Maksa Sitka w doliczonym czasie gry I połowy tablica wyników wskazywała już 2:0. W drugiej połowie nie udało nam się zdobyć już bramek, ale kontrolowaliśmy wydarzenie boiskowe. Jedyna chwila słabości to moment gdy po zamieszaniu w naszym polu karnym i strzale Marka Kolara w 90’ piłka przekroczyła naszą linię bramkową, ale na nasze szczęście był to tylko gol honorowy.
Czy uda nam się po raz drugi wygrać z Wisłą Płock w tym sezonie? O tym przekonamy się w sobotę, 21 maja o godz. 17.30. Trzymamy mocno kciuki za drużynę Adama Majewskiego, tym bardziej, że ostatni mecz w tym sezonie rozegramy na rodzinnym terenie naszego Trenera. Transmisja meczu w Canal+Sport.