W meczu 3. kolejki PKO BP Ekstraklasy zespół Adama Majewskiego po emocjonującym spotkaniu w Częstochowie uległ Medalikom 3:2. Po spotkaniu porozmawialiśmy z naszym zawodnikiem, Leandro, który zameldował się na boisku w 76 minucie.
– Leo, niestety nie uda się przywieźć punktów z Częstochowy. Czego zabrakło w tym spotkaniu, bo na pewno nie woli walki?
– Naprawdę dzisiaj był bardzo wyrównany mecz, dwa zespoły zagrały na naprawdę wysokim poziomie. Raków to jest drużyna, którą wszyscy znają, ona mierzy wysoko nie tylko w polskiej lidze. Dzisiaj też pokazali, że nie mają kompleksów. Uważam jednak, że zagraliśmy naprawdę fajny mecz, ale niestety znów wracamy do takiej kontrowersji wobec sędziów. Nie chcę w nich uderzać, bo to jest bardzo słabe, ale uważam, że jeżeli ma się dwie sytuacje sporne to musi się sprawdzać wszystko. Dla mnie karny, który był dla Rakowa był niesłuszny, a dla nas ten, który powinien być nie został podyktowany. Myślę, że to zdecydowało o meczu. Przegraliśmy 3:2 i boli ta porażka, ale teraz musimy wracać do domu spokojnie, odpocząć i przygotować się do następnego meczu z Cracovią i będzie dobrze. Od razu, mając taki moment i taką okazję, zapraszam wszystkich kibiców na mecz w piątek. Będą emocje, więc bądźcie z nami, zrobimy wszystko, żebyście wrócili do domu szczęśliwi.
– 3. kolejka, a kibice w końcu mogli zobaczyć Cię na boisku. Wcześniej meldowałeś się na boisku tylko w sparingach.
– Jestem mega szczęśliwy, że wróciłem do Stali Mielec. Dzisiaj dostałem szansę i mogłem chwilę grać i pomóc zespołowi. Ja zawsze powtarzam, nieważne ile minut będę grał, minutę, 10 minut, 90 minut to zawsze będę gotowy pomóc zespołowi, mojemu klubowi – to jest mój cel.
– Po wielu miesiącach oczekiwań na murawie zobaczyliśmy Mateusza Maka. Brakuje Kamila Kruka (drobny uraz mięśnia) i Bartka Ciepieli, ale kadra prawie w pełni zdrowa.
– Bardzo się cieszę, że do zespołu wrócił w końcu Mateusz Mak. Ja z nim dzisiaj rozmawiałem i powiedziałem mu, że najważniejsze, że wrócił do zdrowia i jest z nami na boisku i krok po kroku będzie coraz lepiej wyglądał i wracał do formy. Dzisiaj Mateusz też trochę zagrał, zaraz też wróci właśnie Kamil Kruk i będziemy mieć fajną rywalizację, bo tego też potrzebuje nasz zespół.
– Jakiego spotkania spodziewasz się w piątek? Do Mielca przyjeżdża grająca bardzo dobrze od początku sezonu Cracovia.
– Polska Ekstraklasa nie ma drużyn, które grają słabo. Każdy mecz jest bardzo ciężki i musimy się do tego przygotować bardzo poważnie. Cracovia to zespół, który ma 9 punktów, nie stracił żadnej bramki, ale na pewno będziemy rozmawiać, trenować. Trener ma plan na ten mecz jak zawsze i zrobimy wszystko, żeby to spotkanie wygrać.
Fot. Jakub Ziemianin / Raków Częstochowa