Było widać, że przyjechaliśmy po pełną pulę. W pierwszej połowie może nie graliśmy rewelacyjnie, lecz mieliśmy sytuacje, które powinniśmy rozwiązać lepiej. Bramka otworzyłaby mecz, ale nie udało nam się jej strzelić – powiedział po meczu z Wartą Poznań trener Leszek Ojrzyński.
W meczu 24.kolejki PKO BP Ekstraklasy PGE FKS Stal Mielec zremisowała na wyjeździe z Wartą Poznań 0:0. Jak spotkanie na konferencji prasowej ocenił nasz szkoleniowiec?
– Było widać, że przyjechaliśmy z zamiarem zdobycia trzech punktów. W pierwszej połowie nie graliśmy rewelacyjnie, ale mieliśmy kilka takich sytuacji, gdzie powinniśmy się lepiej zachować. Był jeden strzał, który Lis wybronił, a także kilka sytuacji, w których nie byliśmy skuteczni.
– Początek drugiej połowy też pokazał, że chcemy zdobyć jak najszybciej bramkę, która otworzyłaby to spotkanie. Ta sztuka nam się nie udała, a po 15 minutach inicjatywę przejęła Warta. Daliśmy się zepchnąć do obrony, reagowaliśmy zmianami, ale to nie pomogło – podkreślił.
W końcówce mieliśmy trochę szczęścia, bo Rafał Strączek obronił bardzo groźny strzał Baku. – Mogliśmy stracić ten punkt, ale Rafał wykazał się kunsztem. Zagraliśmy więc na zero z tyłu i z przodu, dopisujemy jedne punkt. Mamy ich teraz 20, wciąż jesteśmy na ostatnim miejscu, a jutro będziemy obserwować, jak nasz największy rywal będzie sobie poczynał w Lubinie.
Ciężkie mecze przed nami, musimy się pozbierać, a dzisiaj nie przyjechało jeszcze kilku zawodników. A mogli się przydać – dodał trener Leszek Ojrzyński.