– Wszyscy razem stanowimy bardzo fajną drużynę, mamy ten team spirit i oby tak dalej – mówi Maksymilian Sitek, który w piątkowym meczu z Wisłą Płock (wygrana 2:1) zaliczył asystę przy bramce Mateusza Maka.
To był mecz dwóch różnych połów. W pierwszej mieliśmy przewagę, którą udokumentowaliśmy dwoma golami. – Nasze założenie było takie, żeby od początku wysoko podejść. Wiedzieliśmy, że Wisła nie rozgrywa jakoś fantastycznie od tyłu i chcieliśmy to wykorzystać. Po pierwszej bramce wiedzieliśmy, że nie możemy się cofnąć tylko chcieliśmy pójść po drugą, bo piłka jest taka, że gdy cofasz się po golu to najczęściej tracisz – podkreślił Maksymilian Sitek.
Druga połowa była inna. – Myślę, że przez pryzmat wyniku aż tak się cofnęliśmy, Wisła chciała odrobić straty. W pierwszej części to my zdominowaliśmy, graliśmy swoją grę, wysoko, pewnie i agresywnie w odbiorze, a w drugiej tego nie było – skomentował nasz rozmówca.
W meczu ze Śląskiem zabrakło Fabiana Piaseckiego, zagraliśmy wtedy bez klasycznej silnej dziewiątki. W piątek Fabian mógł zagrać i miał udział przy drugiej bramce. – Mecz meczowi na pewno nie równy, ale “Piasek” robi ogromną robotę. My z “Maczkiem” jesteśmy inaczej usposobieni. Fabian z przodu wykonuje super robotę, nawet w tym meczu przy tej drugiej bramce to on utrzymał piłkę i mi podał, ja do Mateusza, a on do bramki. Gra Fabiana na pewno w dużym stopniu nam pomaga i mamy z tego same profity.
Był to ostatni mecz formalnej pierwszej rundy, za tydzień rozpoczniemy drugą rundę starciem z Bruk-Betem – Tą pierwszą rundę zespołowo oceniam zdecydowanie na plus, ale zdajemy sobie sprawę, że mamy jeszcze większy potencjał. Jednak dorobek 24 punktów jest naprawdę dobry. Tym bardziej biorąc pod uwagę to, jakie były na początku problemy klubu, ale teraz możemy powiedzieć, że stanowimy wszyscy razem fajną drużynę, mamy ten team spirit i oby tak dalej – podsumował na koniec Maksymilian Sitek.