– Legia Warszawa to jakościowa drużyna, z bardzo dobrymi zawodnikami. Wiadomo, teraz mają dołek, ale w tym miejscu na pewno nie będą cały czas, w końcu się odblokują. My musimy zrobić wszystko, żeby ich zła seria trwała nadal, a nasza dobra seria trwała dłużej – mówi Mateusz Żyro przed niedzielnym spotkaniem z Legią Warszawa. Początek meczu w niedzielę o godzinie 17:30. Transmisja w Canal+Sport.
Dla Mateusza Żyro zbliżający się mecz na pewno będzie wyjątkowy. W końcu jest wychowankiem Legii, w której treningi zaczął w wieku zaledwie kilku lat. To przy Łazienkowskiej przeszedł cały proces szkolenia, zagrał w Młodzieżowej Lidze Mistrzów, a zwieńczeniem tej drogi był debiut w PKO BP Ekstraklasie.
– Pamiętam debiut w Legii. Superpuchar z Arką Gdynia. Potem najbliżej pierwszego składu byłem w sezonie 2018/19, gdy trenerem był Dean Klafurić. Na początku zagrałem kilka spotkań w lidze, bo w pucharach występowała pierwsza jedenastka, a w ekstraklasie zmiennicy. Potem był tymczasowo trener Vuković i dał mi szansę na pozycji defensywnego pomocnika z Piastem Gliwice, a kiedy pojawił się Ricardo Sa Pinto, moja sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Trener postawił na doświadczonych graczy, a mnie powiedział, że mogę iść na wypożyczenie – wspominał w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego.
W niedzielę już po raz kolejny stanie jednak po przeciwnej stronie barykady. W biało-niebieskich barwach z Legią jeszcze nie przegrał (zwycięstwo i remis) i liczy, że po raz kolejny ta sera zostanie przedłużona.
– Na pewno w mediach będzie mówiło się, że Legia musi, a Stal może. My jednak przed każdym meczem, czy to z Legią, czy z Lechem, czy Wartą Poznań, tak samo wychodzimy, tak samo chcemy wygrać, trener tak samo nas nastraja. Każdy mecz jest o trzy punkty – podkreślił.
– W tamtym i w tym sezonie już pokazaliśmy, że z tymi najlepszymi, gdy jesteśmy dobrze zorganizowani i dobrze przygotowani, też możemy spokojnie walczyć o punkty – dodał.
Cały wywiad z Mateuszem Żyro: