Zamknij

MEDIALNA STAL M: Stal Mielec studzi rewolucyjne nastroje. Gąsior nie podał się do dymisji

Nowiny – Dajemy sobie czas. Wszyscy musimy ochłonąć i poczekać aż opadną emocje – mówi Jacek Orłowski, sekretarz Stali, który nie ukrywa, że po trzeciej porażce z rzędu, zarząd, zawodnicy i trener muszą zasiąść do wspólnych rozmów. Pierwsze dyskusje już dziś.

Podczas konferencji prasowej po meczu Stal Mielec – Stal Stalowa Wola (0-1), trener Włodzimierz Gąsior zasugerował, że tej drużynie być może potrzebne jest świeże spojrzenie.

– Odpowiedzialność za ostatnie niepowodzenia biorę na siebie – mówił w niedzielę Gąsior. Dziś trener Stali nie złożył dymisji, a w rozmowie z nami przyznał, że emocje nie są dobrym doradcą.

– Swoją sugestię poddaję do rozpatrzenia zarządowi. Zmiana trenera to jedna z dróg, którą w takiej sytuacji można wybrać. Potrzebujemy refleksji – tłumaczy trener mielczan, który w ostatnich dniach i tygodniach nie znalazł sposobu na pobudzenie swoich podopiecznych do skuteczniejszej gry.

Ostrożnie albo sceptycznie do ewentualnej zmiany na stanowisku trenera podchodzą działacze mieleckiego klubu. – Mam wątpliwości, czy ewentualna zmiana trenera bardziej pomogłaby nam czy zaszkodziła – podkreśla Orłowski, który uważa, że trudno byłoby znaleźć godnego zastępcę dla Włodzimierza Gąsiora.

– Ma ogromny autorytet. Cementuje drużynę, a chłopcy stoją za nim – tłumaczy Orłowski, który ma również wątpliwość czy w krótkim czasie udałoby się znaleźć szkoleniowca z odpowiednią licencją.

– Być może zespół potrzebuje wolnego dnia. Chłopcy muszą wyrzucić z głowy dość dotkliwe, także dla nas porażki – dodaje Orłowski, który uważa, że trener Gąsior ma prawo odczuwać zmęczenie związane z codziennymi obowiązkami w klubie. Od sierpnia tamtego roku pracuje bez asystenta.

– Moim zdaniem jest on najodpowiedniejszą osobą, która może poprowadzić zespół w kolejnych meczach rundy rewanżowej – podsumował Orłowski, który na razie nie może w stu procentach zapewnić, że w meczu najbliższej kolejki z Garbarnią Kraków (w Mielcu), Stal poprowadzi właśnie Włodzimierz Gąsior.

– Efekty naszych wewnętrznych rozmów poznamy najwcześniej we wtorek – mówi Orłowski.

hej.mielec.pl – Gąsior dziękuje wszystkim mieszkańcom Mielca. I oddaje się do dyspozycji zarządu

Trener FKS Stali Mielec Włodzimierz Gąsior po trzech porażkach w II lidze piłkarskiej oddał się do dyspozycji zarządu. I podziękował kibicom.

Stal Mielec rundę wiosenną ma fatalną. W niedzielę przegrała trzeci mecz z rzędu, tym razem ze Stalą Stalowa Wola 0:1. Mimo dwóch wcześniejszych porażek 1:3, spotkanie na Stadionie Miejskim w Mielcu odbyło się przy wypełnionej widowni, która przygotowała ogłuszający, żywiołowy doping.

–  Chciałem podziękować kibicom. Takiej mobilizacji po dwóch porażkach nie widziałem w żadnym mieście, w kilku klubach pracowałem. Chylę przed nimi głowę, przed wszystkimi mieszkańcami Mielca. Chciałem podziękować redaktorom, piłkarzom – powiedział po meczu trener Stali Włodzimierz Gąsior.

Szkoleniowiec mielczan wziął na siebie trzy wiosenne porażki. – Skład ja ustalałem, taktykę ja ustalałem, ja przygotowywałem ten zespół, zmiany ja dokonuję. Może przyjdzie młodszy trener i inaczej spojrzy na ten zespół – skomentował Gąsior. Przyznał, że jest gotowy by odejść i oddaje się do dyspozycji zarządu.

Ta deklaracja zaskoczyła trenera Stali Stalowa Wola Pawła Wtorka. – Trenera Gąsiora uważam za najlepszego trenera na Podkarpaciu. Takiej decyzji nie można podjąć – apelował Wtorek.

Co dalej? Wszystko wskazuje na to, że w Stali Mielec teraz zmiany trenera nie będzie. Nikt dotychczas nie planował takiego rozwiązania.

Fot. Kacper Strykowski