Zamknij

Zostaliśmy w tunelu

Mielecka twierdza – tak do wczoraj mówiło się o zmodernizowanym Stadionie Miejskim w Mielcu. W roku 2013 nikt na tym obiekcie ze Stalą nie potrafił wygrać i mało kto przypuszczał, że to właśnie Legionovia Legionowo pokona, a właściwie upokorzy naszą drużynę. To bowiem mielczanie byli faworytami meczu. Zagrali jednak fatalnie, a goście potrafili to wykorzystać i zrewanżowali się za porażkę w rundzie jesiennej. Naszym brakowało dokładności, świeżości, szwankowało przygotowanie motorycznie, w efekcie tego nie widać było pomysłu na równorzędną walkę z rywalem. Zwycięstwo Legionovii mogło być jeszcze bardziej okazałe…

Przed spotkaniem w Mielcu znaliśmy wyniki pozostałych spotkań ligowych. Po trzy punkty zgarnęły zespoły, które były w tabeli tuż za plecami Stali w ligowej tabeli (Siarka Tarnobrzeg, Stal Stalowa Wola i Wigry Suwałki. Punkty pogubił natomiast lider z Siedlec, który zremisował u siebie ze Stalą Rzeszów. Mielczanie spadli na piątą lokatę i jak się okazało, w wyniku wczorajszej porażki, tam pozostali. Aktualnie strata do lidera wynosi pięć punktów, trzech punktów brakuje Stali do miejsca premiowanego awansem. Ale jednocześnie mamy już tylko cztery punkty przewagi nad dziewiątą w tabeli Limanovią.

Na trybunach zasiadło we wczorajszy wieczór około pięciu tysięcy kibiców. Byli znowu ogromnym wsparciem naszej jedenastki. Liczymy na to, że w przyszłą niedzielę znów pomogą głośnym dopingiem w walce z Olimpią Zambrów.

Szkoleniowiec Stali Włodzimierz Gąsior miał spory dylemat, jak zestawić wyjściową jedenastkę. W końcu mógł wybierać skład spośród osiemnastu zawodników, a to w poprzedniej rundzie było rzadkością. Po raz pierwszy na zmodernizowanym Stadionie Miejskim publiczności mógł się zaprezentować pomocnik Kamil Radulj, który wrócił na ligowe boiska po kilku miesiącach absencji spowodowanej kontuzją. Zadebiutowali w biało-niebieskich barwach Piotr Gawęcki, Bartosz Papka i Patryk Słotwiński, wszyscy weszli na plac gry w drugiej połowie meczu. Wydaje się jednak, że gdyby mecz układał się od początku po myśli naszego szkoleniowca, to do tych zmian wcale nie musiało dojść.

Przez całe dziewięćdziesiąt minut tego spotkania kibice przecierali oczy ze zdumienia. To rywal z Mazowsza dyktował warunki gry, a mielczanie nie potrafili skutecznie zagrozić legionowskiej defensywie. Rywale natychmiast wyczuli, że mogą powalczyć o pełną pulę i raz po raz atakowali bramkę Bogusława Wyparły. Napastnicy Legionovii byli bardzo aktywni i nasz golkiper kilka razy musiał się solidnie napracować, by goście nie objęli prowadzenia. W jednej z sytuacji pod bramką gospodarzy potężnie pomylił się arbiter Mateusz Złotnicki, który nie dojrzał faulu Mateusza Podstolaka na Adamie Czerkasie w polu karnym i nie wskazał na jedenasty metr. Stal oddała zaledwie jeden celny strzał na bramkę gości, jednak soczyste uderzenie Raduljego zza pola karnego zdołał wyłapać Mateusz Matracki.

Zdenerwowany wydarzeniami na boisku trener Gąsior już po pół godzinie gry zaczął szykować pierwszą zmianę, Raduljego miał zastąpić Gawęcki.. Wtedy jednak dał o sobie znać Sebastian Łętocha, który urwał się obrońcom i znalazł się w dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. Faulem ratował się biegnący za nim stoper Piotr Gurzęda i sędzia bez wahania podyktował rzut karny. Wykorzystał go Radulj zdobywając w 33. minucie spotkania swą pierwszą bramkę w tym sezonie.

Do przerwy Stal skromnie prowadziła, choć wcale na to nie zasłużyła. Bramka (bramki?) dla Legionovii wisiały w powietrzu i tylko nieskuteczności gości i dobrej postawie Wyparły zawdzięczaliśmy to prowadzenie.

W drugiej połowie byliśmy świadkami dramatu Stali. Podopieczni trenera Marka Papszuna w przeciągu dziesięciu minut trzykrotnie wpakowali futbolówkę do bramki Wyparły. Sygnał ostrzegawczy mieleckiej defensywie dał w 50. minucie Gurzęda, jednak po jego uderzeniu piłkę z linii bramkowej wybił któryś z mielczan. Kolejne minuty przyniosły jeszcze groźniejsze sytuacje pod naszą bramką. W 57. minucie duży błąd popełnił Sebastian Głaz, a w jego efekcie Mateusz Załucki sfaulował szarżującego w polu karnym Czerkasa. Mieliśmy więc okazję obejrzeć kolejny rzut karny, tym razem dla Legionovii. Wykorzystał go Marcin Stańczyk, choć Wyparle niewiele brakło, by zapobiec utracie gola.

Cztery minuty później goście wykonywali rzut rożny, Damian Buczyński do spółki z Krysianem Getingerem zbyt krótko wybili piłkę, a Gurzęda skorzystał z okazji i precyzyjnym strzałem ulokował piłkę pod poprzeczką mieleckiej bramki. Ten sam zawodnik w 67. minucie z kilku metrów ponownie pokonał naszego bramkarza, tym razem strzałem głową. Warto dodać, że zarówno strzelcy bramek, jak i wyróżniający się w środku pola hiszpański rozgrywający Calderón, to nowe nabytki w ekipie z Legionowa.

Stal po takich ciosach się już nie podniosła. Owszem, próbowała szarpać, walczyć do końca. Ale mielczanie nie byli w stanie zagrozić bramce Matrackiego. Akcje Stali były schematyczne, czytelne, a rywale groźnie kontrowali. I to oni powinni zdobyć kolejne gole, sam Sebastian Janusiński miał trzy dobre okazje, by dobić stalowców. Najlepszą z nich miał w 86. minucie, ale wówczas jego uderzenie zablokował ofiarną interwencją Słotwiński. Skończyło się przykrą porażką 1:3…

Piłkarze Stali opuszczali murawę smutni, ze spuszczonymi głowami. Trudno im się dziwić – w niedzielny wieczór nie wychodziło im zupełnie nic. Trzeba jednak szybko się pozbierać – w przyszłą niedzielę, o godzinie siedemnastej, zagramy u siebie z Olimpią Zambrów. Zapraszamy na mecz wszystkich kibiców Stali, piłkarze potrzebują Waszego wsparcia!

W pozostałych spotkaniach 19. kolejki padły następujące rezultaty:
Siarka Tarnobrzeg – Świt Nowy Dwór Mazowiecki 1:0 (1:0)
Limanovia Limanowa – Garbarnia Kraków 0:1 (0:1)
Stal Stalowa Wola – Motor Lublin 3:2 (0:1)
Olimpia Zambrów – Wisła Puławy 3:5 (0:2)
Concordia Elbląg – Pelikan Łowicz 1:1 (0:1)
Znicz Pruszków – Olimpia Elbląg 2:1 (1:1)
Pogoń Siedlce – Stal Rzeszów 1:1 (1:1)
Wigry Suwałki – Radomiak Radom  2:1 (1:1)
 

FKS Stal Mielec – KS Legionovia Legionowo 1:3 (1:0)
1:0 Radulj (33 min., karny)
1:1 Stańczyk (57 min., karny)
1:2 Gurzęda (61 min.)
1:3 Gurzęda (67 min.)

Stal: Wyparło Bogusław – Podstolak Mateusz, Duda Sebastian, Załucki Mateusz (74 min. Papka Bartłosz), Getinger Krystian, Buczyński Damian (62 min. Słotwiński Patryk), Kościelny Kamil (k), Głaz Sebastian (69 min. Skiba Damian), Radulj Kamil (57 min. Gawęcki Piotr), Domański Maciej, Łętocha Sebastian

Legionovia: Matracki Mateusz – Goliński Maciej, Lendzion Marek, Gurzęda Piotr, Kołodziejski Michał, Calderon Vallejo Antonio, Romanczuk Taras, Tomczyk Paweł (k), Karaszewski Konrad (46 min. Ryndak Dawid), Stańczyk Marcin (80 min. Broniszewski Paweł), Czerkas Adam (69 min. Janusiński Sebastian)

Sędziował: Mateusz Złotnicki (sędzia główny) oraz Marek Mirosław (sędzia asystent), Maciej Szyduk (sędzia asystent), Piotr Boryca (sędzia techniczny) – wszyscy Lubelski ZPN

Żółte kartki: Domański, Kościelny, Łętocha – Romanczuk

Widzów: 5000

Marcin Studnicki

Fot. Marcin Studnicki
stallegionowyjscie