Rafał Strączek po 5. miesiącach ciężkiej pracy w Motorze Lublin wraca do zespołu PGE FKS Stal Mielec, gdzie powalczy o miejsce w składzie z Damianem Primelem i Mateuszem Dudkiem. Jak Rafał ocenia swój pobyt na Lubelszczyźnie? – Początek był ciężki – nie grałem. Ta sytuacja bardzo mnie zmotywowała do jeszcze cięższej pracy. Chciałem powrócić na boisko i grać regularnie, zdobywać kolejne, cenne doświadczenie. Cieszę się, że Trener dostrzegł, że daje z siebie wszystko i zasługuję na pierwszy skład. Kiedy wszedłem do bramki zostałem w niej do ostatniej kolejki. Rundę zakończyliśmy na 1. miejscu ex aequo z Koroną. Patrząc na cały okres, wspominam ten czas mega pozytywnie – mówi.
Pomimo, iż czas w Motorze Lublin Rafał wspomina bardzo dobrze, cieszy się z powrotu do mieleckiej drużyny – Bardzo dobrze się tu czuję. Jestem zadowolony, że znów mogę tu być. Z Mielca też mam bliżej do rodziny, która jest dla mnie bardzo ważna.
Jak wcześniej wspominaliśmy – Rafał o miejsce w bramce będzie rywalizować z Damianem Primelem i Mateuszem Dudkiem. Jak 20-latek zapatruje się na tą sytuację? – Nie ma się czego bać. Każdego kolejnego dnia trzeba starać się udowadniać, że jest się lepszym od kolegi grającego na Twojej pozycji. Miejsce w bramce zajmie ten, który będzie lepszy. Każdy chce grać. Rywalizacja jest nieunikniona, lecz myślę, że nikt z nas nie życzy źle koledze – wręcz przeciwnie – stara się go wspierać dobrymi i motywującymi słowami.
Sportowe marzenia Rafała Strączka? – Nie chcę o nich głośno mówić. Skupiam się na tym co jest tu i teraz, na celu jaki wszyscy mamy, czyli awans Stali do Ekstraklasy – kończy.