Za nami runda jesienna w Fortuna 1 Liga, po której nasza drużyna zajmuje 2. miejsce z dorobkiem 38. punktów. O ocenę swojej gry, a także całego zespołu zapytaliśmy naszego obrońcę – Wojciecha Lisowskiego – Uważam, że jako drużyna mamy za sobą dobrą rundę. Przetrwaliśmy złe momenty i pokazaliśmy, że potrafimy na nie odpowiedzieć serią kilku zwycięstw z rzędu. Nie lubię siebie oceniać, natomiast w każdym meczu starałem się pomóc drużynie i dać z siebie wszystko, żeby móc spokojnie spojrzeć w lustro – mówi.
Który mecz w rundzie jesiennej w swoim wykonaniu uważa jako najlepszy? – Dla mnie fajnym momentem był mecz z Sandecją Nowy Sącz, wygrany u siebie 5:1. Wpisałem się wtedy na listę strzelców – na pewno zostanie on na długo w mojej pamięci.
Jak wiemy życie drużyny to nie tylko treningi i mecze. To także czas spędzony z kolegami z zespołu, który przynosi wiele – czasem bardzo zabawnych sytuacji. O jednej z nich opowiada Wojciech Lisowski – Przed jednym z ostatnich meczów, młodszy kolega z drużyny tak był zafascynowany tym, że jest w kadrze meczowej, że aż zapomniał swojej koszulki wyjściowej z szatni. Byłoby trochę zamieszania gdyby miał wejść na boisko… 🙂
Drużyna PGE FKS Stal Mielec zakończyła tegoroczne wspólne treningi. Zawodnicy udali się do swoich domów, aby razem z najbliższymi świętować czas Bożego Narodzenia. Jak nadchodzące święta spędzi Wojciech? – Oczywiście z rodziną. Jestem już u siebie w Chociwlu w domu rodzinnym, gdzie chcę jak najwięcej czasu spędzić z moimi najbliższymi. Na codzień tego nie mam – dzieli nas 800km. Wigilię spędzam u siebie w domu wraz z rodzicami, rodzeństwem i ich rodzinami. Później, jak co roku wszyscy zjeżdżamy się u mojego dziadka. Cała rodzina, wujkowie, kuzynostwo – jest nas dość sporo. Lubię ten czas – można się wtedy spotkać ze wszystkimi. Między dzieciństwem a teraźniejszością zmieniło się tylko tyle, że jest nas więcej, bo większość z nas ma już swoje rodziny.
Ulubiona potrawa wigilijna i kolęda? – W tym okresie nie ma nic lepszego jak barszcz z pierogami. Kolęda – Przybieżeli do Betlejem.