Zamknij

Z klubowej kroniki Stali – był taki mecz z Lechią Gdańsk (cz. 10)

14.05.1961 – Mielec, 7 Kolejka I ligi, Lechia Gdańsk – Stal Mielec 0-2 (0-2)

Sędziował: Kóska (Katowice)
Widzów: 8.000

Lechia: Gronowski – Korynt, Łukasik, Lenc, Szyndlar, Bieńkowski (46 Charczuk), Apolewicz,  Nowicki, Adamczyk,  Gadecki, Wieczorkowski
Trener: L.Szollár

Stal: Mysiak – Opiełka, Król, Lupa, Czuda, Budek, Gazda, Czylok, Tobollik, Kapuściński, Gabrysiak
Trener: H.Skromny

Bramki: Kapuściński 1, Tobollik 10 min.

Szok na Wybrzeżu – takim tytułem opatrzył swą relację katowicki Sport z pierwszego meczu ligowego pomiędzy Stalą, a naszym niedzielnym rywalem. Doszło do niego w I lidze (ekstraklasie) 14 maja 1961 i dziś w naszych wspomnieniach skupimy się właśnie na tym pojedynku.

Niedzielne spotkanie rozpoczęło się w Gdańsku, o godzinie 17. Po klęsce, który miała miejsce zaledwie cztery dni wcześniej w Zabrzu, którą zadał naszemu zespołowi Górnik (7-1), beniaminek ekstraklasy którą była Stal nie załamał się psychicznie. Pomimo że pojedynek odbywał się w strugach deszczu, to Stalowcy rozpoczęli spotkanie od mocnego uderzenia. Już w 1. minucie Czuda zagrał celnie w uliczkę do Rajmunda Kapuścińskiego, a mielecki lewoskrzydłowy posłał piłkę po ziemi w prawy róg bramki Gronowskiego. Część miejscowej publiczności oprotestowała to zagranie, dopatrując się pozycji spalonej. Nie minęło kolejne dziewięć minut i biało-niebiescy po raz drugi, a zarazem ostatni raz tego dnia zmusili do kapitulacji rywala. Tym razem as mieleckiego ataku Helmut Tobollik, po celnym dograniu Czyloka uwolnił się spod opieki swego rywala i z bliska umieścił piłkę w siatce. Lechia w rewanżu natarła z furią, lecz jej wszystkie ataki w pierwszej połowie w porę zlikwidowała defensywa przyjezdnych.

Po zmianie stron trener Skromny zostawił na szpicy jedynie Tobollika, a z pozostałych zawodników ustawił dwie strefy obronne. Jako pierwsza próbowała bronić pozostała czwórka napastników, zaś w drugiej pracowali w defensywie wszyscy obrońcy wraz z linią pomocy. Ta taktyka przyniosła znakomity efekt, zaś bohaterem całego spotkania uznano mieleckiego golkipera – Ryszarda Mysiaka. Jego znakomite interwencje na przedpolu zaimponowały wszystkim ekspertom. Za często, lecz słabo dryblujący tego dnia miejscowi za mało grali kombinacyjnie, zaś Stal groźniej kontrowała dopiero w ostatnim kwadransie. W rewanżu (6 września) mielczanie rozgromili gości z Gdańska aż 6-1.

Podsumowując, bilans I ligowych (ekstraklasowych) pojedynków Stali z Lechią (wliczając zmagania z Olimpią/Lechią Gdańsk z sezonu 1995/96) to 13 meczów (5 zwycięstw Stali, 5 remisów, 3 porażki, bramki: 21-14). W II lidze rywalizowano 8 razy i tu mamy idealny remis (3 zwycięstwa Stali, 2 remisy, 3 porażki, bramki: 6-6).


Program meczu o mistrzostwo I Ligi. 06.09.1961, Stal Mielec – Lechia Gdańsk.

Tekst: Leszek Śledziona
Fot. Archiwum Leszka Śledziony