Mielczanie po spadku z 1.ligi w połowie 1962 roku już czwarty sezon grali na drugim poziomie rozgrywkowym. To był dopiero drugi w historii mecz pomiędzy Stalą, a zespołem z dalekiego Szczecina. Na jesieni, na własnym obiekcie, Stal uległa (05.09.1965) Portowcom 3-5, więc daleki wyjazd wydawał się dla naszego zespołu dość trudnym. Tym bardziej że Stalowcy po 19 kolejkach zmagań zajmowali czwarte miejsce od końca w tabeli (oznaczające spadek klasę niżej), zaś gospodarze byli na drugim miejscu, premiowanym awansem do ekstraklasy. Spotkanie zaczęło się od zdecydowanych ataków naszej jedenastki i już w 4. minucie Henryk Kasperczak, po minięciu kilku rywali z bliskiej odległości pokonał miejscowego bramkarza. 24 minuty później wyczyn swego kolegi z zespołu skopiował napastnik Zygmunt Pietraszewski, który po minięciu obrońcy miejscowych Fiałkowskiego, wykorzystał moment nieuwagi szczecińskiego golkipera Białka. W miejscowych szeregach widać było duże zdenerwowanie, czego efektem w przekroju całego spotkania było m.in. pięć zmarnowanych okazji przez Trywiańskiego. Także miejscowa publika widząc nieporadność swych pupili zaczęła momentami dopingować naszą drużynę. Pogoń w pierwszej odsłonie nie miała także szczęścia. W 25. minucie meczu, po strzale głową najlepszego snajpera tutejszego zespołu Mariana Kielca, piłka trafiła w poprzeczkę.
Po zmianie połów szczecinianie natarli z większym zdecydowaniem. Raz za razem gościli na przedpolu bramki Augustyna Wiesława Pytlosa. Będący w dobrej dyspozycji tego dnia bramkarz FKS wielokrotnie był górą w pojedynkach z miejscowymi graczami m.in. Kielcem (60. min.) i Krzystolikiem (63 min.). W 65. minucie nie miał już jednak nic do powiedzenia przy precyzyjnie wykonanym rzucie karnym (faul Czudy na Kielcu) przez lewoskrzydłowego Jerzego Krzysztolika. Tylko 5 minut zabrakło mieleckiemu teamowi, żeby zgarnąć komplet punktów. Tym razem mielczanie nie zdołali upilnować strzelca pierwszego gola dla przeciwnika. Ten z ostrego kąta oddał tak mocne uderzenie tuż obok słupka, że nasz bramkarz mimo świetnej interwencji nieomal wpadł z futbolówką do bramki. Tak więc nieoczekiwany przez mieleckich kibiców cenny punkt został zdobyty. Na koniec sezonu Stal utrzymała się w 2. lidze (7. miejsce), więc miejmy nadzieję, że jutro wieczorkiem będzie podobnie…
01.05.1966 – Szczecin, 20. kolejka 2. ligi, Pogoń Szczecin – FKS Stal Mielec 2-2 (0-2)
Sędziował: Wilczyński (Gdynia) Widzów: 20.000
Pogoń: Białek (46 Frączczak) – Folbrycht, Fiałkowski, Kaszubski, Krasucki, Maślanka, Łowkis, Trywiański, Kielec, Gacka, Krzystolik Trener: S.Żywotko
Stal: Pytlos – Lupa, Macheta, Hansel, Czuda, Rachwał, Gazda, Klimza, Kasperczak, Pietraszewski, Stój Trener: K.Jędryka
Bramki: Krzysztolik (karny) 65, 85 – Kasperczak 4, Pietraszewski 28 min.
Podsumowując, bilans wszystkich 44 (dom i wyjazd) ekstraklasowych pojedynków Stali z Pogonią jest dość wyrównany – 16 zwycięstw Stali, 14 remisów, 14 porażek. Stosunek bramek 53-49 dla mielczan. Drugoligowe zmagania to 2 mecze (1 remis, 1 porażka; bramki 5-7). W 5 spotkaniach Pucharu Polski bilans jest następujący (3 zwycięstwa Stali, 1 remis, 1 porażka; bramki 11-7).
Leszek Śledziona
Fot. Archiwum Leszka Śledziony