Zamknij

„Zagraj, zagraj jak za dawnych lat”. Gdy strzelał Bogusław Cygan, a trenerem był Franciszek Smuda

Historycznie Zagłębie Lubin to dla nas wyjątkowo niewygodny rywal. Z tym przeciwnikiem spotykaliśmy się już dwadzieścia razy, ale tylko dwukrotnie wychodziliśmy z tego pojedynku zwycięsko. Po raz ostatni było to, gdy drużynę prowadził Franciszek Smuda, naszej bramki strzegł Bogusław Wyparło, a gole zdobywał nieodżałowany Bogusław Cygan. W tym artykule z cyklu „Zagraj, zagraj jak za dawnych lat” przenieśmy się więc do czerwca 1994 roku.

Dokładnie 15 czerwca 1994 roku rozgrywana była ostatnia kolejka sezonu 1993/94. W Mielcu pozornie mecz o przysłowiową „pietruszkę”. Miejscowa Stal już jakiś czas temu zapewniła sobie ligowy byt, podobnie zresztą jak Zagłębie Lubin. Gra szła jednak o to, która drużyna ligę skończy wyżej – przed meczem w Mielcu dzielił ich bowiem tylko jeden punkt.

Większe rozczarowanie czuć było w Lubinie. Był to przecież klub, który dokładnie trzy lata wcześniej, na koniec sezonu 1990/91 świętował swoje pierwsze mistrzostwo Polski. Tymczasem kolejne sezony to konsekwentny marsz w dół tabeli – w sezonie 1991/92 było 9.miejsce, a rok później 12. W sezonie 1993/94 miało być lepiej, ale drużyna z Dolnego Śląska znów ograniczyła się do walki o ligowe bezpieczeństwo.

Z kolei w Stali Mielec był to czas wielkich przemian. Sezon 1992/93 udało się zakończyć na nadspodziewanie wysokim – 6.miejscu, ale architekci tego sukcesu, trenerzy Grzegorz Lato i Janusz Białek postanowili odejść do mającej mocarstwowe plany Olimpii Poznań. Równocześnie zabrali ze sobą młodego i bramkostrzelnego Andrzeja Jaskota. Do Legii Warszawa odszedł z kolei jeden z naszych najlepszych zawodników – Adam Fedoruk.

Sezon 1993/94 rozpoczęliśmy więc z Witoldem Karasiem w roli pierwszego szkoleniowca. Pomagał mu Krzysztof Rześny. Działacze wierzyli, że byli, legendarni piłkarze, dwie dekady wcześniej mistrzowie Polski, zdołają przebudować drużynę po stracie wymienionych wyżej ważnych zawodników.

Zaczęło się nieźle. Były wygrane z Hutnikiem Kraków i Lechem Poznań oraz porażka po ładnym meczu z Legią Warszawa. Później było jednak tylko gorzej i gorzej. Brak Fedoruka i Jaskota był widoczny równie mocno, jak pogłębiające się problemy finansowe. W połowie października 1993 roku z pracą pożegnał się Witold Karaś. Na jego miejsce powołany został Franciszek Smuda.

Popularny „Franz” był wówczas u progu swojej trenerskiej kariery, ale jego atutem było to, że pierwsze szlify pobierał w Niemczech. Przebywał tam na tyle długo, że zdążył zapomnieć wielu polskich zwrotów.

– Pamiętam, jak na jednym z treningów trener kazał nam się ustawić w szeregu. Następnie zaczął liczyć na głos: eins, zwei, drei – wspomina Bogusław Wyparło. – Trener co dopiero wrócił z Niemiec i zdarzało mu się zapominać polskich słów. Nie to było jednak najważniejsze. Jego warsztat trenerski, typowo zachodni, był dla nas czymś nowym. Wprowadził nową jakość – nie miał wątpliwości w jednym z wywiadów były, znakomity bramkarz mieleckiego zespołu.

Równie ważne było to, że wraz ze Smudą w Mielcu pojawił się niemiecki inwestor. Thomas Mertel miał być zbawcą klubu, prowadził liczne interesy i początek jego działalności to potwierdzał. W klubie pojawiło się trochę gotówki, piłkarze na mecze wyjazdowe podróżowali nowoczesnym autobusem, a do zespołu sprowadzony został Bogusław Cygan.

Wiosną Stal Mielec zaczęła grać już dużo lepiej, punktowała, a co najważniejsze, na kilka kolejek przed końcem zapewniła sobie już ligowy byt. To oznaczało, że w meczu kończącym opisywany sezon grano już tylko o poprawienie ligowego miejsca.

Czytaj więcej o sporcie na mPress.pl

  1. Legenda Barcelony wróci do klubu?! „Czekam tylko na telefon”
  2. Debiut Sergio Ramos znów się oddala. Nie jest gotowy
  3. Słynny trener odrzucił ofertę Newcastle. Czeka na inną propozycję

Mielczanie ruszyli od początku. Przed własną publicznością chcieli zwycięstwem zakończyć rundę wiosenną, która przecież była bardzo udana. Długo nic jednak nie mogło wpaść, aż w końcu w 36.minucie meczu na listę strzelców wpisał się Bogusław Cygan.

Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Stal Mielec wygrała 1:0 i ostatecznie sezon zakończyła na 11.miejscu z dorobkiem 31 punktów. Wynik naprawdę dobry, pamiętając o nieudanej jesieni i problemach, które drużyna miała u progu sezonu.

Do dziś jest to ostatnie zwycięstwo mieleckiego zespołu nad Zagłębiem Lubin. W sezonach 1994/95 i 1995/96 ponieśliśmy komplet porażek, a w sezonie 2020/21, który mamy świeżo w pamięci, zremisowaliśmy w Lubinie (2:2), a u siebie przegraliśmy 0:2. Oby w poniedziałek udało się przełamać ten impas!

Początek meczu PGE FKS Stal Mielec – Zagłębie Lubin w poniedziałek o godzinie 18:00. Kup bilet na ten mecz – kliknij TUTAJ.