W sobotę piłkarze Stali Mielec zagrają wyjazdowe spotkanie 2 ligi z Legionovią. Mielczanie przewodzą w ligowej stawce, Legionowo broni się przed spadkiem do 3 ligi.

W obozie Biało-Niebieskich przygotowania do tego spotkania są bardzo sumienne. Wszyscy spodziewają się trudnej przeprawy. –  Legionovia to drużyna przebudowana, różnica w porównaniu z jesienią jest ogromna. Zespół ten nam też nigdy nie leżał, mecze zawsze były emocjonujące. Jest to zespół, który walczy o swój byt ligowy. W takiej sytuacji każdy jest groźny – mówi trener Stali Mielec Janusz Białek.

Mielecka drużyna pierwszy raz wiosną zagra nieco osłabiona. – Pauzuje za kartki Mateusz Cholewiak. Tomek Prejs jednak zasłużył na swoją szansę, na grę w pełnym wymiarze czasowym, jest zmotywowany. W ostatnich meczach dawał bardzo dobre zmiany. Grając swoim stylem, o swoje cele, staramy się punktować w każdym meczu. Zapowiada się trudne spotkanie, ale my takie spotkania lubimy – ocenia trener Stali.

W Mielcu kibice już zaczynają wyczekiwać awansu do 1 ligi, to cel Stali w tym sezonie. Trener Janusz Białek ma jednak inny sposób na motywowanie zawodników do ligowych potyczek. – Przyjęliśmy zasadę Adama Małysza, liczy się następny przeciwnik, następny mecz. To jest dobre, nie rozprasza. Jak widać to postępowanie zaprowadziło nas na szczyt tabeli i chcielibyśmy na tym szczycie figurować do końca, co też nie będzie łatwe –  komentuje.

– Przygotowania do meczu idą zgodnie z planem. Wszystko jest w porządku, nie ma kontuzji, urazów – mówi natomiast napastnik mielczan Sebastian Łętocha. – Każdy pojedynczy mecz tutaj jest ciężki, Legionovia ma tak zwany nóż na gardle, tam będzie ciężki mecz a my jako lider musimy być przygotowani na taką ewentualność – dodaje Łętocha. Potwierdza słowa trenera Białka, drużyna skupia się przede wszystkim na kolejnym przeciwniku, nie ma niecierpliwego odliczania do awansu.

Mecz Legionovia – Stal Mielec w sobotę rozpocznie się o godzinie 16:30.