hej.mielec.pl – Jest zwycięstwo Stali! I to jakie! Okocimski rozbity 5:1
Stal rozpoczęła spotkanie od mocnego uderzenia. W pierwszej akcji zagroziła bramce gości i przyniosło to rzut rożny. Z kornera dośrodkowanie na bramkę głową zamienił Sebastian Głaz. Okocimski się otworzył, chciał przejąć kontrolę nad spotkaniem. Stal natomiast kontrowała. W 4 minucie Łętocha przegrał pojedynek z bramkarzem, ale 8 minut później trafił idealnie przy długim słupku i było 2:0.
Okocimski odpowiedział błyskawicznie, Glushko wykorzystał błąd defensorów i uderzył z dystansu. Nieco zaskoczony tym faktem Libera nie zdążył z interwencją i goście złapali kontakt. Uwierzyli, że mogą w Mielcu zdobyć punkty, zdobyli środek pola i próbowali konstruować kolejne akcje ofensywne. Stal nieco nerwowo ale skutecznie się broniła i znów czekała na swoje okazje. Po jednym z kontrataków mielczanie wykonywali rzut wolny w okolicach pola karnego. Domański wycofał do Getingera, ten przymierzył pod porzeczkę i zapisał bramkę numer trzy.
Druga połowa nie przyniosła huraganowych prób Okocimskiego zmierzających do wyrównania rezultatu. Goście próbowali, ale bez większej wiary. Stal też wyczekiwała na rozwój sytuacji. Niespełna 20 minut przed końcem gry mecz został rozstrzygnięty. Łętocha wykończył świetne podanie prostopadłe, Nowak huknął z 16 metrów po asyście Domańskiego i było 5:1. Stal tego meczu przegrać już nie mogła!
Stal Mielec awansowała na siódme miejsce w tabeli, do lidera 2 ligi MKS-u Kluczbork traci 6 punktów.
Sportowefakty.pl – Mielczanie zdemolowali Piwoszy
Stal Mielec miała w tym roku pecha. W dotychczasowych meczach mielczanie zawsze prowadzili i tracili decydujące gole w końcowych fragmentach meczu. Tym razem nie zostawili już miejsca na niepewność i zdecydowanie wcześniej rozstrzygnęli losy rywalizacji z Okocimskim, który wiosną spisywał się nadspodziewanie dobrze.
Strzelanie już w 2. minucie rozpoczął Sebastian Głaz wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego. Dziesięć minut później było już 2:0, gdy sytuację sam na sam wykorzystał Sebastian Łętocha. Piwosze błyskawicznie zdobyli gola kontaktowego za sprawą uderzenia sprzed pola karnego Jurija Hłuszko. Przez kolejne 77 minut na murawie niepodzielnie rządzili już gospodarze. Dziesięć minut przed przerwą precyzyjnym strzałem popisał się Krystian Getinger. Stal dzieła zniszczenia dopełniła w drugiej połowie. Na listę strzelców ponownie wpisał się Łętocha popisując się efektownym i efektywnym lobem, a wynik meczu na 5:1 strzałem z linii pola karnego ustalił Bartosz Nowak.
Czyliwiesz.pl – Stal Mielec na piątkę!
Stal Mielec w wielkim stylu przełamała serię trzech remisów. Po kapitalnym występie mielczanie wygrali z zespołem z Brzeska aż 5-1.
Mecz z Okocimskim Brzesko był jedną wielką niewiadomą. Wiele osób zwracało uwagę na to, że Stal nie wygrała ostatnich pięciu spotkań. Jednak każdy zwracał uwagę na kolejną rzecz: Jeśli mielczanie wrócą do defensywy z jesieni to będziemy bić się o awans.
Mielczanie mecz rozpoczęli z przytupem. Już w drugiej minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego na krótki słupek, gola zdobył strzałem głową Sebastian Głaz. Na kolejną bramkę nie trzeba było długo czekać. Już w 11 minucie było 2:0 po bramce Łętochy.
Chwilę później jednak było już 2:1. Zagapienie w w obronie Stali wykorzystali zawodnicy Okocimskiego. Dla przyjezdnych był to jednak tylko i wyłącznie łabędzi śpiew. Od tego momentu na boisku dzieli i rządzili zawodnicy Stali.
W 35 minucie w samo okienko z 18 metrów trafił Krystian Getinger. Był to piękny strzał i ozdoba całego meczu. Po tym golu z zawodników z Brzeska wyraźnie zeszło powietrze. Do kńca pierwszej połowy zawodnicy Stali Mielec spokojnie kontrolowali przebieg meczu.
Druga połowa to swoiste ukoronowanie przewagi i kapitalnej gry Biało-Niebieskich. Przepiękne gole zdobyli Sebastian Łętocha i Sebastian Nowak. Warty odnotowania jest kapitalny występ ofensywnego trio Łętocha-Domański-Nowak. Jak na razie Sebastian Nowak jest kapitalnym wzmocnieniem i godnym zastępcą Kamila Raduljego.
Po meczu Janusz Białek, trener mielczan nie popadał w huraoptysmityczny nastrój. – My od kilku spotkań goniliśmy to zwycięstwo. Jestem zadowolony, że w końcu udało nam się wygrać. Długo czekaliśmy na to zwycięstwo, dlatego ma ono dla nas dodatkowy smaczek. Ale zdecydowanie myślimy już o najbliższym spotkaniu.
okocimski.com – Nokaut „Piwoszy” w Mielcu
W niedzielnym meczu 23. kolejki II ligi piłkarze Can-Pack Okocimskiego przegrali na wyjeździe ze Stalą Mielec aż 1:5. Jedynego gola dla „Piwoszy” zdobył Ukrainiec Jurij Hłuszko.
Na dobrą sprawę kibice nie zdążyli się jeszcze wygodnie rozsiąść na trybunach stadionu w Mielcu nim padł pierwszy gol dla miejscowych. Dośrodkowanie z rzutu rożnego „główką” do siatki wpakował były gracz Okocimskiego Sebastian Głaz. Chwilę później Sebastian Łętocha otrzymał podanie od Bartosza Nowaka, lecz przegrał pojedynek sam na sam z Aleksandrem Koziołem. Golkiper „Piwoszy” był już jednak bezradny w 12 minucie gdy Łętocha skorzystał z dalekiego przerzutu i strzałem po dalszym słupku podwyższył wynik meczu. Iskierkę nadziei w serca brzeszczan wlał 60 sekund później Ukrainiec Jurij Hłuszko gdy zdecydował się na zaskakujący strzał zza pola karnego, którym kompletnie zaskoczył ex-bramkarza Okocimskiego Tomasza Liberę. Od tego momentu podopieczni Tomasza Kulawika coraz częściej przebywali na połowie gospodarzy mozolnie konstruując akcje ofensywne. Po jednym z takich zagrań w doskonałej sytuacji znalazł się Wojciech Dziadzio, lecz główkował zbyt lekko by pokonać Liberę. Grający niezwykle ofensywnie mielczanie niebawem zadali kolejny cios. W 35 minucie po rzucie wolnym piłka wróciła przed pole karne Okocimskiego, do futbolówki dopadł Krystian Getinger i pięknym strzałem w okienko zapewnił Stali trzeciego gola. Tuż przed przerwą bliski pokonania Kozioła był jeszcze Nowak, lecz tym razem skuteczną interwencją popisał się brzeski bramkarz.
Na drugie 45 minut „Piwosze” wyszli z mocnym postanowieniem poprawy. Ich plany spaliły na panewce już po kilkunastu minutach gdy stracili swojego podstawowego obrońcę Arkadiusza Garzeła. Defensor Okocimskiego dotkliwie ucierpiał w jednym ze starć i ze sporym krwiakiem w okolicy oka został odwieziony karetką do szpitala. Na szczęście diagnozy lekarskie są pozytywne i wiele na to wskazuje, że brzescy kibice zobaczą Arka w akcji już w najbliższy czwartek w meczu z Legionovią. Utrata Garzeła kompletnie rozbiła szyki Okocimskiego, zaś miejscowi mający wygraną w kieszeni grali na wielkim luzie. Efektem tego kolejne trafienia dla Stali, a ich autorami byli Nowak, a także po raz kolejny Łętocha.
Tomasz Kulawik (Can-Pack Okocimski): – Przegraliśmy ten mecz zdecydowanie na własne życzenie. Pierwsze dwa gole dla Stali padły po naszych błędach, co sprawiło, że niemal od pierwszych minut musieliśmy gonić wynik. Na domiar złego kontuzja naszego stopera Arka Garzeła podcięła nam skrzydła. Musieliśmy się ratować roszadami, co niestety nie przyniosło dobrego skutku. W tym spotkaniu z powodu kartek nie mogli zagrać Mateusz Wawryka i Wojtek Wojcieszyński, którzy dają tej drużynie dużo jakości. W najbliższym meczu z tej samej przyczyny nie wystąpi Radek Jacek, więc po raz kolejny nie będziemy mogli skorzystać z optymalnego ustawienia w defensywie.
Janusz Białek (Stal Mielec): – Od kilku spotkań goniliśmy to zwycięstwo. Dzisiaj się udało. Cieszy dyspozycja strzelecka. Zbyt łatwo przyszło nam to prowadzenie 2:0. Później pojawił się taki moment rozluźnienia. Było trochę nerwówki i bałaganu. Zespół potrafił się jednak pozbierać. Po strzeleniu trzeciej bramki rywale chyba już przestali wierzyć, że można nas jeszcze dogonić. To dało nam odrobinę swobody i pewności siebie. Stąd wzięły się fajne akcje i kolejne bramki w naszym wykonaniu. Długo czekaliśmy na to zwycięstwo. Tym bardziej ma ono dodatkowy smaczek.
MACIEJ PYTKA
Nowiny24.pl – Po serii remisów w końcu pełną pulę zgarnęli piłkarze Stali Mielec. Zagrali koncertowo, o dwa ładne trafienia postarał się Sebastian Łętocha.
Mielczanie szybko wzięli się do pracy. Zanim kibice rozsiedli się na siedziskach stadionu miejskiego, po stałym fragmencie gry wynik otworzył Sebastian Głaz. Stal dyktowała warunki gry, grała dokładnie, szybko, z fantazją. Miejscowy zespół stwarzał mnóstwo sytuacji bramkowych. Okazji sam na sam z bramkarzem rywala nie zmarnował Sebastian Łętocha. Niestety, moment dekoncentracji w obronie wykorzystali goście. Trzynasta minuta okazała się dla naszych zawodników pechowa, bo Jurij Głuszko zaskoczył mocnym strzałem wracającego po przerwie Tomasza Liberę. Mielczanie straszyli skrzydłami. Aktywni byli nie tylko boczni pomocnicy, ale także boczni obrońcy. Jak zwykle ochotę do gry ofensywnej przejawiał Krystian Getinger. To właśnie jego strzał z dystansu uradował kibiców Stali po raz trzeci. Mielczanie nie zwalniali tempa. Stal przy dopingu prawie 3 tysięcy kibiców po przerwie nadal grała futbol na „tak”. Drugie trafienie zaliczył Łętocha, a o bramkę pokusił się również reżyser gry mielczan – Bartosz Nowak.
Super Nowości – Uff! – wielkie westchnienie ulgi rozniosło się nad mieleckim stadionem, gdy sędzia zakończył niedzielny mecz. Stal czekała na dziewiąte zwycięstwo od połowy listopada, ale demony zwalczyła w imponującym stylu.
Wiadomo było, że jak zaczną lepiej bronić, pojawią się punkty i wróci pozytywna atmosfera, której klubowi z Solskiego zazdrości niemal cała liga. Trzy wiosenne mecze były bowiem jak zły sen: 3-3 w Niepołomicach, 3-3 ze Zniczem i 2-2 w Legionowie rozpatrywano w kategorii strat, nie zysków. Za każdym razem biało-niebiescy dawali się zaskoczyć w końcowych fragmentach. Kibice mieli prawo obawiać się deja vu, bo wczorajszy przeciwnik słynął z udanych pościgów właśnie. Okocimskiego wiosną ratował dwukrotnie Jurij Hłuszko. Ukraiński napastnik trafił też do mieleckiej bramki, tym razem jednak na otarcie łez. Hłuszko to nowy zawodnik “piwoszy”, trenerem, który ma uratować dla Brzeska drugą ligę jest natomiast Tomasz Kulawik. Jego dotychczasową pracę trzeba oceniać pozytywnie, choć za mecz ze Stalą były piłkarz i opiekun Wisły Kraków wysokich ocen wystawić sobie i zawodnikom nie może.
Okocimski już po 120 sekundach musiał myśleć o odrabianiu strat. Do siatki trafił Sebastian Głaz, a zaledwie 10 minut później Sebastian Łętocha podwyższył na 2-0. Gdy Hłuszko zdobył kontaktową bramkę wróciły złe wspomnienia. Na szczęście ładnym strzałem zza linii pola karnego szybko odpowiedział obrońca Krystian Getinger. Mielczanie kontrolowali wydarzenia, po przerwie dołożyli dwa gole i zdeklasowali rywala. Warto zwrócić uwagę, iż podopieczni Janusza Białka w czterech wiosennych meczach zdobyli już 13 bramek!