Retro Futbol – W 1939 roku w Mielcu ruszył wielki projekt, założono klub piłkarski, który na przestrzeni lat stał się jednym z czołowych w Polsce. Dwukrotny Mistrz Polski, który toczył w Europie wyrównane pojedynki z bardziej utytułowanymi od siebie drużynami. Dzisiaj grający w drugiej lidze, przez dwadzieścia lat starający odbudować swą potęgę i wznieść się na salony Ekstraklasy.
Wszystko zaczęło się od założenia klubu PZL Mielec. Pod tym szyldem w roku 1939 rozegrał jeden mecz z jednostką wojskową, przegrany 1:2. Po wojnie przez wiele lat jako Zryw Mielec piłkarze przeskakiwali niższe klasy rozgrywkowe z różnym skutkiem. Między innymi tacy zawodnicy jak Wacław Biernat, Zygmunt Nosal czy Jan Wołk starali się sięgnąć II ligi. Jednak dopiero w 1955 roku w meczu barażowym z Bzdurzem Chodaków osiągnięto ten cel, po fenomenalnym hattricku Helmuta Tobolika, sen się spełnił!
Początkowo mecze rozgrywano na stadionie Makkabi (stadion Żydowskiego Klubu Sportowego Makkabi Mielec. Został wybudowany w latach 20. XX w. Posiadał boisko, bieżnię i kort tenisowy, ogrodzony był wysokim drewnianym płotem. Boisko to służyło zarówno piłkarzom Stali jak i Gryfa Mielec. Po wybudowaniu stadionu przy ul. Wyspiańskiego przestał pełnić funkcje sportowe i został zmieniony na plac składowy), a od 1949 roku grali już u siebie, na stadionie przy osiedlu fabrycznym.
Pierwsza liga nadeszła dopiero pięć lat później. Na inauguracyjnym meczu pojawiło się aż 15 tysięcy kibiców! Jednak nie było tak różowo, po pewnym czasie Stal spadła ponownie do II ligi, by w sezonie 1968/1969 wrócić ponownie do najwyższej klasy rozgrywkowej. Mecz rozpoczynający rozgrywki w 1970/1971 szczególnie zapadł kibicom w pamięci, Stal dokonała „gwałtu” na Wiśle Kraków wygrywając 5:2. Dzięki dobrym występom w reprezentacji, jako pierwszy piłkarz grający w klubie z Mielca zadebiutował wszystkim dobrze znany, Grzegorz Lato!
Włodzimierz Lubański (Górnik Zabrze), Henryk Kasperczak i Grzegorz Lato przed meczem Stal – Górnik Zabrze.
W latach 1972/73 nastąpił przełom, Stal Mielec po raz pierwszy w historii wywalczyła tytuł Mistrza Polski. Mieli genialną serie, wygrywali u siebie (np. Gwardia Warszawa 5:0), ale decydujące były wyjazdy, z których Mielec wracał z tarczą (pojedynki z Pogonią 3:1, Wisłą 3:0, Legią 3:0). Podczas tego sezonu, królem strzelców został Grzegorz Lato, wtedy już reprezentant Polski, który zdobył 13 goli. W tym okresie grały wielkie nazwiska, oprócz Laty – Kukla, Kasperczak, Gąsior, Domarski czy Janus!
Nikt nie liczył na nas, ludzie z małego miasteczka. Od kiedy pamiętam liczyły się Górnik, Legia, Ruch, Polonia Bytom, bardzo mocna była Gwardia, a my byliśmy dopiero trzeci sezon w pierwszej lidze. Nikt nie liczył na to, że zdobędziemy Mistrzostwo Polski, chociaż jak by na to popatrzeć, Heniu Kasperczak grał w reprezentacji, Jan Domarski grał w reprezentacji i ja również. Mieliśmy też kilku zawodników w młodzieżowej reprezentacji, więc mieliśmy dobry skład – Grzegorz Lato
Kolejnym mistrzostwem klub mógł się pochwalić w latach 1975/76. Drużynę prowadzili wtedy Edmund Ziętara oraz jego asystent Henryk Czylok. Po wyrównanej walce do ostatniej kolejki, w której to aż cztery drużyny miały szansę na zdobycie tytułu, Stal przypieczętowała mistrzostwo, wygrywając 5:2 z ROW Rybnik! Jednym z najciekawszych meczów była wygrana 6:0 z Legią Warszawa w Mielcu, kibice na długo zapamiętali ten pogrom.
Mistrzostwo czy pierwsze, drugie czy dziesiąte ma takie samo znaczenie, po to się gra w lidze, aby zostać mistrzem. – Grzegorz Lato, reprezentant Polski, były piłkarz Stali
Klub z Mielca w swej wieloletniej historii miał aż 17 piłkarzy, którzy reprezentowali Polskę na arenie międzynarodowej. Najgłośniejszym nazwiskiem niewątpliwie jest osoba Grzegorza Laty, wielokrotnego reprezentanta i uczestnika wielkich imprez. Nie można również pominąć niesamowitego Henryka Kasperczaka, bramkostrzelnego Andrzeja Szarmacha oraz Jana Domarskiego, który strzelił pamiętną bramkę na Wembley, będąc właśnie zawodnikiem Mieleckiej Stali.
Podczas swych najlepszych lat, klub rozgrywał niesamowite mecze na arenie międzynarodowej, a najbardziej rozpoznawalnym wydarzeniem jest niewątpliwie dwumecz z Realem Madryt w 1976 roku. Przegrany (1:2 w Mielcu, 0:1 w Walencji), ale z wielkim poświęceniem oraz walką do samego końca. Nie można też pominąć meczów z Belgijskim Lokeren, a warte wspomnienia jest również to, że Stal wygrała trzykrotnie już w dzisiejszych czasach nierozgrywany Puchar Intertoto!
Kłopoty, upadek klubu
W sezonie 1990/91 po zajęciu przedostatniego 15. miejsca od spadku uratowało ich pokonanie w barażach Miedzi Legnica (1:3 i 3:0). Daleko było wszystkim w klubie do sukcesów z lat 70-tych. W kolejnym sezonie diametralnie przebudowano zespół. Do klubu przyszli m.in. pierwsi w historii zagraniczni zawodnicy: Aleksiej Tierieszczenko z Antracytu Kirowks i Siergiej Raliuczenko z Metallista Charków, również wprowadzano wychowanków, m.in. Bogusława Wyparło.
Jednak po kilku jakże chudych latach, nie uchroniło to klubu przed całkowitym upadkiem. Zła sytuacja finansowa doprowadziła do sprzedania czołowych piłkarzy, a 30 października piłkarze nie wyszli na mecz z Cracovią, strajkując tym sposobem przeciw brakom wypłat. Długi ciągle rosły, sprzedawano piłkarzy, w których miejsce wpuszczano wychowanków. 12 czerwca 1997 zdecydowano o likwidacji klubu i wycofaniu drużyny z piłkarskich rozgrywek. Na cztery kolejki przed końcem ligi – Stal Mielec przestała istnieć.
Nowy początek, nowe nadzieje
4 czerwca 1997 roku z inicjatywy trenerów i działaczy zarejestrowano drużynę jako Mielecki Klub Piłkarski Stal. Przez wiele lat drużyna tułała się po niższych klasach rozgrywkowych. W sezonie 2007/2008 klub awansował do III ligi. W 2011 roku szczęśliwie utrzymał się w niej, kosztem wycofującej się z rozgrywek Bogdanki II Łęczna. Przełomem był kolejny sezon, w którym po 14 latach pod wodzą Włodzimierza Gąsiora, uzyskano awans do II ligi, w której Stal Mielec występuje po dzisiaj.
Ludzie w Mielcu są głodni dobrej piłki, więc dla nas kibiców Stali, najważniejsze jest zaangażowanie, determinacja i serce pozostawione na boisku przez naszych piłkarzy. Cenimy każdy zdobyty punkt , choć dla mnie wyniki są sprawą drugorzędną.– Rożek, kibic prowadzący doping na „Młynie”
Perspektywy na przyszłość
Ambicje w klubie są duże, wszyscy marzą, póki co o awansie na zaplecze Ekstraklasy. Ludzie pożądają wręcz wielkiej piłki w tym mieście. Sam mogę przyznać, jeżdżąc na mecze tej drużyny, że na trybunach panuje świetna atmosfera, a w ubiegłym sezonie zmodernizowano stadion przy ulicy Solskiego. W „Młynie” kibice dopingują na całego.
W klubie panuje dobra atmosfera, po zwycięstwie nad Nadwiślaninem wszyscy są zadowoleni. Na temat awansu będziemy mogli mówić po rundzie jesiennej, teraz jest dopiero połowa, pozostało nam 7 meczów do dogrania plus dwie przełożone kolejki z wiosennej na jesienną, zobaczymy, czas pokaże. – Sebastian Duda, obecny kapitan Stali Mielec
W obecnie trwającej rundzie jesiennej, Stal po 11 kolejkach zajmuje pierwsze miejsce z dorobkiem 26 punktów! Na czele z Andreą Prokiciem i Sebastianem Łętochą, który w tym sezonie strzela jak natchniony, mają bardzo realną szansę uzyskania awansu. Ze stadionu w Mielcu stworzono twierdzę, której jak dotąd nikt nie jest w stanie zdobyć – oby jak najdłużej! Mielec i Tarnobrzeg na dwóch pierwszych miejscach, czyżby Podkarpacie wracało do gry? Jak na razie Ekstraklasa przy Solskiego z udziałem ich ulubieńców to odległa perspektywa, lecz jak najbardziej realna!
MARIUSZ ZIĘBA