Zamknij

MEDIALNA STAL M: Stal Mielec wciąż niepokonana

hej.mielec.pl – Bezbramkowym remisem zakończyło się spotkanie FKS Stali Mielec z MKS Kluczbork. Trenerzy obydwu drużyn zgodnie przyznali, że wynik odzwierciedla wydarzenia z boiska – zespoły miały swoje szanse, ale żaden nie przechylił szali zwycięstwa na swoją korzyść.

Stal zaatakowała już kilkanaście sekund po rozpoczęciu spotkania i mogła objąć prowadzenie. Podanie do niekrytego Rafała Jankowskiego przecięli w ostatniej chwili defensorzy z Kluczborka. Po kolejny 6 minutach Stalowcy znów zagrozili bramce rywali, tym razem strzałem z dystansu.

W 17 minucie mielczanie trafili do bramki Kluczborka, szybką kontrę wykończył Kamil Radulj, arbiter jednak dopatrzył się spalonego. W 26 minucie już powinno być 1:0 dla Mielca, kombinacyjna zespołowa akcja zakończyła się strzałem, ale w środek bramki i golkiper przyjezdnych mógł popisać się skuteczną paradą.

Goście odpowiedzieli dopiero w 30 minucie strzałem z dystansu, po którym piłka przeleciała tuż nad poprzeczką.

W 32 minucie kibiców do stanu przedzawałowego doprowadził golkiper Stali Wojciech Daniel. Zaczął kiwać się w polu karnym, na szczęście nie stracił piłki.

Sporo szczęścia mieli też rywale, w 38 minucie zakotłowało się pod ich bramką, do piłki dopadł Jankowski jednak uderzył ponad poprzeczką.

Świetną sytuację MKS wypracował sobie w 42 minucie po rzucie rożnym, strzał głową zaskoczył mielecką defensywę, ale minął poprzeczkę.

Mecz  był bardzo wyrównany, obydwie ekipy stawiały na taktykę, grały ostrożnie, czuły wagę tego spotkania, zwycięzca zameldowałby się na drugim miejscu w tabeli.

Druga połowa znów rozpoczęła się od ataków mielczan. W 51 minucie po dorzucie z autu znów kotłowało się w polu karnym MKS-u, próbowali strzelać Jankowski i Radulj, ale zabrakło konkretnego uderzenia i bramkarz nie miał znów kłopotu ze złapaniem futbolówki.

W 52, 60 i 62 minucie Biało-Niebiescy urywali się z kontrami, przy tej trzeciej sytuacji w rolę skrzydłowego wcielił się stoper Sebastian Duda, jego dobre podanie na 10-ty metr wybili obrońcy. W 60 minucie natomiast szarżował Jankowski, gdy wydawało się, że znajdzie się w sytuacji sam na sam został sfaulowany, tuż przed linią pola karnego. Z wolnego przymierzył Radulj, piłkę głową jednak odbił któryś z defensorów.

W 65 minucie Kamil Radulj próbował z rzutu wolnego, pomylił się o kilkanaście centymetrów. Cztery minuty później blisko sytuacji sam na sam był Grzegorz Płatek, nie dobiegł jednak do futbolówki, uprzedził go bramkarz.

W 78 minucie Stali tym razem szczęścia zabrakło. W okresie optycznej przewagi gości z szybką kontrą ruszyli mielczanie, sam na sam wyszedł Radulj, jednak jego uderzenie trafiło w golkipera.

Trzy minuty przed upłynięciem regulaminowego czasu gry Stal miała swoją ostatnią szansę, po rzucie rożnym znów zabrakło dobrego strzału.

Kluczbork w końcówce spróbował jeszcze dwa razy strzałami z dystansu, drugi – już w doliczonym czasie gry – wylądował na poprzeczce.

Mecz zakończył się sprawiedliwym remisem, stał na dobrym piłkarskim poziomie czołówki 2 ligi. Dla Stali Mielec to dziesiąte spotkanie bez porażki, dla MKS-u Kluczbork był to natomiast czwarty z rzędu mecz zakończony remisem 0:0. Zespół przyjezdny okazał się bardzo dobrym przeciwnikiem.

IMG_8066
mkskluczbork.pl – MKS wraca z Mielca z punktem

Remis 0:0 to wynik, który ostatnio prześladuje drużynę seniorów MKS-u Kluczbork. Dziś również w Mielcu z miejscową Stalą nie zdołaliśmy zaliczyć trafienia, choć jednocześnie kolejny już raz czyste konto zachował Krystian Rudnicki, nasz reprezentacyjny golkiper. Mecz był niezwykle zacięty i obfitował z sytuacje podbramkowe. Wystarczy wspomnieć chociażby wyśmienitą sytuację, gdy pojedynek sam na sam z napastnikiem gospodarzy wygrał bramkarz MKS-u. Również nasz zespół stworzył kilka ciekawych i groźnych sytuacji pod bramką Stali, ale futbolówka uporczywie nie chciała znaleźć do niej drogi. Wynik jest sprawiedliwy, bo oba walczące, ambitne zespoły nie zasłużyły na przegraną, jednak kolejny już bezbramkowy remis może już nieco nużyć oczekujących na zwycięstwo kibiców. Jeśli już o kibicach mowa, ta należą się podziękowania 7 wiernym sympatykom MKS-u, którzy wspierali nasz zespół w Mielcu.

IMG_8028
rmi24.pl – W meczu 17. kolejki 2. ligi Stal Mielec zremisowała przy Solskiego 1 w Mielcu z drużyną MKS Kluczbork 0-0. Był to dziesiąty z rzędu mecz, którego mielczanie nie przegrali.

Po tym spotkaniu kluczborczanie spadli z trzeciego na czwarte miejsce w tabeli, Stal pozostała natomiast na 5. pozycji ze stratą zaledwie czterech punktów do lidera. Pomimo mroźnego wiatru i mocno jesiennej pogody, frekwencja na stadionie Stali dopisała. Na własne oczy mielecko-kluczborskie starcie obejrzało około 3 tys. widzów. Wiele wskazuje na to, że jeszcze lepiej będzie na prestiżowym meczu z Zagłębiem Sosnowiec, na który obie kibicowskie strony nie na żarty się mobilizują.

Jak zobaczycie Państwo na naszym materiale wideo, nie było w mieleckim obozie po tym meczu euforii, raczej umiarkowany optymizm, że udało się podtrzymać znakomitą serię – niepokonani w dziesięciu kolejnych meczach. Pomimo braku Głaza, Podstolaka i Żeglenia, którzy w ostatnich tygodniach bardzo dużo dawali drużynie, mielczanie poradzili sobie w starciu z wymagającym rywalem całkiem dobrze. Stwarzali mnóstwo okazji, ale i rywal miał ich kilka, przez co remis pozostaje sprawiedliwym wynikiem.

Co prawda w pierwszej części biało-niebiescy nie stwarzali sobie “setek”, ale z dużą częstotliwością ostrzeliwali okolice pola bramkowego i rejonów oddalonych o kilkanaście metrów od bramki Rudnickiego – defensorzy MKS-u jednak dobrze sobie z tym radzili. W 26. minucie szansę na pierwszego w karierze gola na szczeblu drugiej ligi miał Damian Bożek – golkiper gości był jednak dobrze ustawiony i obronił mierzony strzał “Boża”.

Na początku drugiej części gry, Rafał Jankowski wychodzący na czystą pozycję został w nieprzepisowy sposób zatrzymany przez jednego z obrońców z Kluczborka. Przepisy jasno mówią, że w takiej sytuacji podyktowany faul powinien być w pakiecie z czerwoną kartką. Jednakże sędzia Rudziński nic sobie z tego nie robiąc, pokazał tylko żółty kartonik, co rozwścieczyło mielczan zgromadzonych na stadionie. Rzutu wolnego z 18 metrów omal nie wykorzystał Kamil Radulj – jego techniczne uderzenie dosłownie o milimetry minęło okienko.

W 75. minucie najlepszy strzelec Stali znów stanął przed szansą, by dać swojej drużynie 3 punkty, wtedy jednak znów na wysokości zadania stanął Rudnicki, podobnie jak kilka minut wcześniej, gdy “Radi” nieczysto uderzył z kilku metrów. W doliczonym czasie gry to goście mieli “piłkę meczową”. Zza pola karnego huknął jeden z pomocników Kluczborka, a futbolówka pędząca z prędkością Pendolino obiła poprzeczkę bramki Wojtka Daniela. Apropos, Wojtek po raz pierwszy od dłuższego czasu momentami wstrzymywał oddechy miejscowych kibiców.

To punkt, który trzeba szanować – zgodnie twierdzą członkowie mieleckiego klubu. Do Mielca przyjechał tej soboty nie byle kto i okazał się kolejnym zespołem, który na legendarnym obiekcie wygrać nie zdołał. Stal Mielec nadal głośno puka do czołówki, a bezpośrednio o to powalczy już za tydzień z Zagłębiem Sosnowiec. Będzie to przedostatni ligowy mecz w tym roku.

IMG_8001
nto.pl – Czwarty mecz z rzędu piłkarze z Kluczborka zakończyli bezbramkowym remisem. Rezultat tego spotkania jest jednak sprawiedliwy.

Nasza drużyna przystąpiła do gry osłabiona brakiem dwóch podstawowych zawodników. Mateusz Arian pauzował za żółte kartki, a Wojciech Hober był kontuzjowany.

Pierwsza połowa należała do gości. Stal przyjęła defensywną taktykę i czekała na kontry. Taka gra jest też domeną naszego zespołu, który musiał w Mielcu prowadzić grę. Miał przed przerwą jedną dobrą okazję na objęcie prowadzenia. Po dośrodkowaniu Adama Orłowicza głową uderzał Łukasz Uszalewski, ale niestety niecelnie.

Po przerwie obraz gry się zmienił. Mielczanie zagrali odważniej i dwa razy bardzo gorąco zrobiło się na przedpolu bramki gości. MKS ma jednak świetnego fachowca w bramce. Krystian Rudnicki interweniował bardzo dobrze i zażegnał niebezpieczeństwo. Tak jak jego koledzy nie potrafią strzelić od dawna gola (seria trwa już aż 446 minut) tak on zbliża się do swojego rekordu minut bez puszczonej bramki. Jest niepokonany od 389 minut. Trochę mu jeszcze do jego pobicia brakuje, bo na początku sezonu po pięciu wygranych meczach do zera ustanowił go na poziomie 466 minut.

Biało-niebiescy byli bliscy przerwania swej niemocy strzeleckiej w końcówce meczu. W 88. min wprowadzony kwadrans wcześniej do gry Piotr Burski groźnie uderzył przy słupku, ale świetnie spisał się golkiper Stali Wojciech Daniel. Już w doliczonym czasie gry zza pola karnego uderzał Tomasz Swędrowski. Liczni miejscowi kibice zadrżeli, ale zadrżała także poprzeczka, w którą trafiła piłka.

MKS pozostał niepokonany w siódmym kolejnym meczu (w przypadku mieleckiego zespołu ta seria wynosi już 10 spotkań), ale piąty remis z rzędu sprawia, że konto punktowe w oczekiwany przez jego kibiców sposób się nie powiększa.

Nasz zespół po raz pierwszy w tym sezonie znalazł się poza pierwszą trójką, a zespoły z tych miejsc awansują na koniec rozgrywek do I ligi. Jest na 4. pozycji, którą może jeszcze poprawić przed zimą, bo w tym roku zostaną rozegrane dwie kolejki awansem z rundy rewanżowej. W nich MKS zmierzy się z będącymi w dołku: Legionovią Legionowo (na wyjeździe) i Okocimskim Brzesko u siebie.

IMG_8038
Fot. Kacper Strykowski | hej.mielec.pl