hej.mielec.pl – Piłkarzom Stali Mielec udało się wywalczyć trzy punkty w pojedynku z Energetykiem ROW Rybnik. Jedyną bramkę tego spotkania w 34 minucie z rzutu karnego zdobył Kamil Radulj.
Początek spotkania należał do przyjezdnych, którzy robili wiele by szybko zdobyć bramkę i zdominowali Stal. W 9 minucie po akcji skrzydłem Marek Krotofil uderzał z kilkunastu metrów, jego strzał zablokowali jednak mieleccy defensorzy. Pięć minut później, po rzucie rożnym piłka wylądowała na piątym metrze pod nogami zaskoczonego napastnika gości, ten jednak nie oddał strzału.
Stal odpowiedziała w 17 minucie, Mateusz Cholewiak dograł do Kamila Raduljego, który strzelił obok słupka gości. 21 minuta to akcja Grzegorz Fonfary, zawodnika z potężnym ekstraklasowym doświadczeniem, popisowo minął obrońców Stali, jednak z ostrego kąta uderzał niecelnie. Cztery minuty później goście mieli swoją najlepszą sytuację bramkową. Po twardej walce w polu karnym sam na sam znalazł się napastnik gości, złożył się do strzału, który odbił Wojciech Daniel.
W 26 minucie Stal znowu ruszyła z groźną kontrą. Cholewiak wbiegł w pole karne i skierował piłkę w pole bramkowe, gdzie futbolówkę rękami wybił jeden z obrońców. Sędzia przemilczał tę sytuację. W 32 minucie goście odpowiedzieli strzałem z dystansu.
W 33 minucie arbiter już nie mógł przemilczeć rzutu karnego dla Stali. W pole karne znów wpadł Cholewiak, pierwszy pojedynek sam na sam z golkiperem przegrał, gdy chciał poprawić został sfaulowany przez obrońcę. Rzut karny na bramkę zamienił Kamil Radulj, golkiper wyczuł intencje mieleckiego pomocnika, jednak nie zdążył skutecznie zareagować.
Bramka dla Stali nieco ostudziła ofensywne zapędy gości, którzy musieli zrozumieć, że Stal kontruje bardzo groźnie i tylko czeka aż ROW znowu będzie się otwierał. Rybniczanie do przerwy tylko raz zagrozili bramce, Wojciech Daniel obronił jednak strzał z 10-ciu metrów.
Po przerwie mecz się wyrównał. Dwie pierwsze akcje przygotowali goście, ale Stal szybko odpowiedziała groźną wrzutką z rzutu rożnego. Stalowcy grali pewnie w ofensywie, zazwyczaj byli w stanie zablokować strzeleckie próby gości i neutralizowali zagrożenie.
Po godzinie gry kłopoty z oceną boiskowych wydarzeń zaczęli znów mieć arbitrzy. Zaczęło robić się nerwowo. ROW zagrażał już głównie ze stałych fragmentów gry, Stal znów szukała kontr. W 75 minucie dwójkowa akcja Radulj – Maciej Domański została wykończona niecelnym uderzeniem Domańskiego.
W 81 minucie ROW miał dobrą okazję by zagrozić z rzutu wolnego, dośrodkowanie na tak zwane przecięcie jednak wylądowało w rękach Daniela. W 88 minucie mocno dyskusyjne decyzje arbitrów zagotowały trybuny. Obydwie ekipy w tym czasie walczyły do upadłego o każdą piłkę, o każdy metr boiska.
Mecz rozstrzygnął się w 93 minucie. Łukasz Żegleń ruszył do wybitej przez mielecką defensywę piłki i chciał dopaść do niej około 25 metrów przed bramką, tam wpadł na niego rozpędzony golkiper. Piłka odbita przez Żeglenia do siatki nie wpadła lecz arbiter uznał, że bramkarz faulował i pokazał mu czerwoną kartkę. Po chwilowym zamieszaniu i stałym fragmencie gry arbiter zakończył zawody, a to oznaczało zwycięstwo 1:0 Stali Mielec. Ta wygrana jest nawet małą sensacją ponieważ rybniczanie dotychczas przegrali tylko raz.
Fot. Kacper Strykowski