Jutrzejsze starcie z Widzewem Łódź to spotkanie niemalże historyczne, bowiem ostatni raz spotkaliśmy się na ligowych boiskach 26 lat temu! Podopieczni Trenera Majewskiego zmierzą się na własnej murawie z beniaminkiem w ramach 10. kolejki PKO BP Ekstraklasy.
Po powrocie do najwyższej ligi rozgrywkowej łódzki Widzew zapisał na swoim koncie tyle samo punktów co Stalowcy, ma ich 13. Zespół Janusza Niedźwiedzia odnotował od startu ligi 4 porażki (z Pogonią Szczecin, Lechią Gdańsk, Legią Warszawa i Lechem Poznań, 4 zwycięstwa (z Jagiellonią Białystok, Wartą Poznań, Wisłą Płock i Cracovią) oraz jeden remis, ze Śląskiem Wrocław. Zdobyli 11 bramek, a stracili 10. Widzew jest jedną z nielicznych drużyn ekstraklasowych, która odpadła z rozgrywek Fortuna Puchar Polski po porażce z drużyną KKS Kalisz (po rzutach karnych).
– Mamy zespoły o podobnym potencjale, grające w podobnym ustawieniu, w podobnym stylu, natomiast teraz Widzew jest na fali wznoszącej, bo wygrał ostatnie spotkania, my przegraliśmy, natomiast to jest zupełnie inny mecz, my chcemy się zrehabilitować po porażce w Białymstoku – mówił Trener Adam Majewski na przedmeczowej konferencji prasowej.
– Tak jak powiedziałem, to jest zespół, który oczywiście jest na fali, jest beniaminkiem, awansował, czyli na tej fantazji dalej funkcjonuje. Jest to zespół dobrze ułożony taktycznie, który stara się grać intensywnie w piłkę. Znam obydwu trenerów, którzy prowadzą zespół Widzewa, także wiemy czego się spodziewać, ale na boisko wychodzą zawodnicy. Mam nadzieję, że zaprezentujemy się z dobrej strony – dodał szkoleniowiec mieleckiej drużyny.
– W Ekstraklasie nie ma łatwych meczów. Każdy jest ciężki. Na pewno będziemy musieli podejść do tego spotkania z pewnym zaangażowaniem i wolą walki i myślę, że piłkarsko podołamy – podsumował Fryderyk Gerbowski, zawodnik PGE FKS Stal Mielec.
Niewątpliwie gwiazdą łódzkiego zespołu jest Bartłomiej Pawłowski, który do Widzewa powrócił w zimowym oknie transferowym poprzedniego sezonu, gdy to łodzianie pewnym krokiem zmierzali ku awansowi. Zawodnik zdecydowanie pomógł swojej drużynie, notując w 1 lidze 10 spotkań, strzelając 6 bramek i kreując 2 asysty. Jego jutrzejszy występ w Mielcu stoi jednak pod dużym znakiem zapytania. Nie ma też szans na występ Fabio Nunesa oraz Jakuba Wrąbla. Poza kadrą będzie dobrze wszystkim znany w Mielcu Mateusz Żyro i Ernest Terpiłowski.
Żaden z naszych zawodników nie będzie pauzował w tym spotkaniu za żółte kartoniki ani nie jest zagrożony. W kadrze Stali zabraknie kontuzjowanego Mateusza Kochalskiego, Bartłomieja Ciepieli i Macieja Wolskiego.
Ostatnie spotkanie pomiędzy naszymi drużynami, które rozegraliśmy w 1996 roku zakończyło się dotkliwą porażką 1:4. Czy uda nam się zrehabilitować po latach? Początek spotkania z Widzewem Łódź na Stadionie Miejskim w Mielcu jutro o godz. 12.30. Transmisja w Canal+.
STATYSTYKI:
- MACIEJ DOMAŃSKI I SAID HAMULIC ZDOBYLI 10 PUNKTÓW W KLASYFIKACJI KANADYJSKIEJ Z 18 PGE FKS STALI MIELEC W TYM SEZONIE (55,6%)
- 7 OSTATNICH GOLI PGE FKS STALI MIELEC: 3X MACIEJ DOMAŃSKI, 2X SAID HAMULIC, 2X SAMOBÓJ
- PGE FKS STAL MIELEC TO JEDYNA DRUŻYNA BEZ STRATY GOLA PO 75. MINUCIE
- PGE FKS STAL MIELEC MA NAJMNIEJ GOLI STRACONYCH W TYM SEZONIE JAKO GOSPODARZ (2, TYLE SAMO: PIAST GLIWICE I LEGIA WARSZAWA) – NA PRZEMIAN 0 I 1 STRACONA BRAMKA
- WIDZEW ŁÓDŹ MA NAJWIĘCEJ MECZÓW BEZ STRATY BRAMKI OGÓŁEM (4, TYLE SAMO: LEGIA WARSZAWA I CRACOVIA) I NA WYJEŹDZIE (3, TYLE SAMO: LECH POZNAŃ)
- WIDZEW ŁÓDŹ 2 Z 4 OSTATNICH GOLI STRZELIŁ W PIERWSZYCH 5 MINUTACH MECZU (4 OSTATNIE GOLE TEJ DRUŻYNY: 4’, 5’, 53’ I 54’)
- JORDI SACHEZ (WIDZEW ŁÓDŹ) – ŁĄCZNIE 10 STRZAŁÓW ODDANYCH W 2 OSTATNICH MECZACH (6+4, W TYM 9 NIEZABLOKOWANYCH I 4 CELNE)
- WIDZEW ŁÓDŹ MA 3 ZWYCIĘSTWA I 1 REMIS W 4 OSTATNICH MECZACH ZE STALĄ W EKSTRAKLASIE (6 MECZÓW Z RZĘDU BEZ PORAŻKI ZE STALĄ W EKSTRAKLASIE)
- BILANS MECZÓW MIĘDZY NIMI W EKSTRAKLASIE: 34 MECZE – 5 ZWYCIĘSTW STALI, 16 REMISÓW, 13 ZWYCIĘSTW WIDZEWA. BRAMKI: 36-45
- PIERWSZY MECZ MIĘDZY NIMI W EKSTRAKLASIE OD 26.05.1996 (26 LAT 114 DNI)