WYWIAD: Natan Niedźwiedź
Piątkowy mecz z Radomiakiem Radom na zawsze zapamięta nasz młody zawodnik – Natan Niedźwiedź, który w czasie tego spotkania zadebiutował w pierwszej drużynie FKS Stal Mielec oraz rozgrywkach PKO Bank Polski Ekstraklasy.
Piątkowy mecz z Radomiakiem Radom na zawsze zapamięta nasz młody zawodnik – Natan Niedźwiedź, który w czasie tego spotkania zadebiutował w pierwszej drużynie FKS Stal Mielec oraz rozgrywkach PKO Bank Polski Ekstraklasy.
Natan, gdy trener ogłaszał kadrę meczową na mecz 33. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy z zespołem Radomiaka i wyczytał twoje nazwisko, wierzyłeś, że wystąpisz na murawie Stadionu Miejskiego im. Grzegorza Laty w Mielcu?
Myślę, że każdy zawodnik, którego nazwisko znajduje się w kadrze meczowej, wierzy, że otrzyma szansę od trenera Djurdjevicia, aby móc zaprezentować swoje umiejętności i jak najlepiej pomóc drużynie. Oczywiście po cichu liczyłem, że trener da mi szansę debiutu w biało-niebieskich barwach pierwszej drużyny. Staram się jak najlepiej spełniać oczekiwania sztabu szkoleniowego w czasie treningu i swoją ciężką pracą pokazywać, że zrobię wszystko jak najlepiej zaprezentować się w meczu.
Jakie uczucie towarzyszyło Ci, kiedy trener „wywołał” Cię z rozgrzewki, abyś szykował się do wejścia na murawę?
Oczywiście wielka radość i ekscytacja, że nadszedł moment, który był moim piłkarskim marzeniem. Chciałem się jednak jak najlepiej skupić, aby dobrze zapamiętać zadania taktyczne przekazywane przez sztab przed przeprowadzeniem zmiany. Wiem, jak ważne dla kibiców są mecze przeciwko Radomiakowi i musiałem być w stu procentach skoncentrowany, aby pomóc drużynie i nie popełnić żadnego błędu. W 84 minucie meczu z Radomiakiem Radom nastąpił twój debiut w PKO BP Ekstraklasie.
Takie momenty pamięta się pewnie bardzo długo?
Taki moment będę pamiętał do końca życia. Koszulka z herbem Stali Mielec – klubu, w którym grały wielkie legendy jak Grzegorz Lato czy Henryk Kasperczak. Tysiące kibiców na trybunach, którzy pomimo naszej sytuacji w tabeli w czasie całego meczu byli fantastyczni i głośno oraz z wielkim zaangażowaniem nas wspierali. Zawodnik, którego zmieniałem na murawie – Łukasz Wolsztyński – człowiek, który na zawsze zapisał się w historii tego klubu, strzelając bramkę numer tysiąc dla Stali w najwyższej klasie rozgrywkowej oraz wielokrotnie zdobywał arcyważne bramki dla naszej drużyny. Rodzina i znajomi na trybunie, jak i przed telewizorami to wszystko sprawiło, że 16 maja 2025 roku zapisał się na zawsze moim życiu jako dzień, w którym spełniło się moje marzenie.
Czy zgodzisz się ze mną, że twój przykład pokazuje, że warto wierzyć i walczyć o swoje marzenia?
W stu procentach się z Tobą zgadzam. Determinacja, cierpliwość i wiara- bez tego nie ma szans, aby dojść do celu, ale równie ważni są ludzie, jakich spotyka się na swojej ścieżce kariery. Chciałbym więc w tym miejscu podziękować trenerowi Ivanowi Djurdjeviciowi, całemu sztabu szkoleniowemu oraz Prezesowi Jackowi Klimkowi i Dyrektorowi Akademii – Marcinowi Gancarczykowi za zaufanie, jakim mnie obdarzono. Obiecuję, że w pełni wykorzystam otrzymaną szansę, aby nie zawieźć nikogo w klubie oraz naszych biało-niebieskich kibiców. Wiem, że przede mną jeszcze bardzo długa droga i wiele ciężkich treningów, aby jak najczęściej występować w pierwszej drużynie, ale zrobię wszystko, aby tak się stało.
Jak takich młodych zawodników jak Ty, przyjmuje drużyna Stali?
Szczerze mówiąc, byłem lekko zdziwiony, jak zostałem przyjęty w szatni. Wszyscy zawodnicy od samego początku mojego pobytu w Mielcu mogę liczyć na wsparcie i pomoc każdego z zawodników. Niezależnie od tego, jak długo ktoś jest w drużynie, czy jest z Polski, czy z innego kraju, to wszyscy wzajemnie się wspierają. Od początku mocno pomaga mi i wspiera w rozwoju Piotrek Wlazło za co szczególnie chcę mu podziękować.
Przed nami ostatni mecz w sezonie i już wkrótce rywalizacja w Betclic 1 Lidze. Jakie masz nastawienie przed tym etapem swojej kariery?
Wiemy, że dla nas wszystkich w klubie, jak i naszych kibiców to trudny czas, ale chciałbym jeszcze raz podziękować fanom Stali za ich niesamowite wsparcie. To, jak dopingowali nas podczas meczu z Radomiakiem oraz ich słowa wiary w drużynę po końcowym gwizdu arbitra pokazują, jak ważny jest dla nich klub. My w nowym sezonie musimy zrobić wszystko by nie zawieźć ich zaufania. Musimy walczyć o ten klub i w każdym spotkaniu za cel stawiać sobie tylko zwycięstwo. Miejscem FKS-u jest Ekstraklasa i każdy zawodnik ma obowiązek walczyć, o to by Stal Mielec wróciła do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Rozmawiał:
Mateusz Prokopiak
Rzecznik Prasowy / Kierownik Komunikacji
FKS Stal Mielec S.A.