Z klubowej kroniki Stali – był taki mecz z Legią Warszawa (cz. 28)
Z klubowej kroniki Stali – był taki mecz z Legią Warszawa (cz. 28)
Z klubowej kroniki Stali – był taki mecz z Legią Warszawa (cz. 28)
Biało-niebiescy, którzy jeszcze jesienią 1982 roku, po mundialu w Hiszpanii grali w europejskich pucharach, od początku sezonu zawodzili, zajmując ostatnie miejsce w tabeli. Jednak po zmianie Jacka Machcińskiego, którego zastąpił na szkoleniowym stołku Marian Kosiński, od zaległego (30 kwietnia 1983) meczu w Mielcu z mistrzem Polski Widzewem (2-3) wyraźnie coś drgnęło. Po wcześniejszych dwóch wygranych 1-0: w Mielcu z ŁKS (7 maja) oraz w Krakowie z Wisłą (11 maja), wyraźnie coś drgnęło. Od pierwszych minut sobotniego spotkania, które rozpoczęło się o godzinie 19, na bramkę Legii, która do tego meczu jeszcze w Mielcu nie wygrała, na bramkę Kazimierskiego sunął atak za atakiem naszego zespołu. Przyjezdni nie pozostawali tego dnia dłużni, więc emocje jakie przeżywała tego wieczoru mielecka publiczność były duże. Już w 5. minucie tego pojedynku napastnik Andrzej Łatka, pokazał się swemu późniejszemu pracodawcy z jak najlepszej strony. To on po dograniu piłki przez Oratowskiego, na lewej stronie, wyszedł na czystą pozycję i po raz pierwszy w tym spotkaniu zaskoczył gości. To właśnie ten gracz, obok Włodzimierza Ciołka (ten zawodnik brał udział w dwóch kolejnych okazjach, które zatrzymały się na przyjezdnym bramkarzu), był najlepszym graczem Stali w tej rywalizacji. W 39. minucie, mający od kwadransa inicjatywę, Wojskowi po raz czwarty przedarli się przez zasieki obronne mielczan. Znakomitej okazji nie zmarnował Karaś, oddając celny strzał pod poprzeczkę.
Drugie 45 minut stało jeszcze na lepszym poziomie. Zaczęło się dynamicznych szarż Stalowców i niecelnych uderzeń ((49. i 53. minuta) z dalszej odległości Budy. Decydujące rozstrzygnięcie padło po dwóch kwadransach tej odsłony. Tuż przed polem karnym został sfaulowany Łatka. Do piłki podeszło dwóch graczy, a po niezwykle precyzyjnym (kopia akcji z ww. meczu z ŁKS) strzale Kazimierza Budy nad murem (szczegółowy opis tej akcji na końcu tych wspomnień), piłka zatrzymała się dopiero w siatce. Kolejne minuty przyniosły istną nawałnicę Stali, jednak dwie akcje rezerwowego Banasika oraz Łatki zatrzymały się bramkarzu ze stolicy. Wygrana FKS zwiększyła nadzieję skutecznej walki o byt (2 punkty straty do 14. w tabeli Cracovii), która trwała do 88. minuty 28. kolejki, kiedy to w Zabrzu Górnik zdobył jedynego gola meczu.
Niżej podpisany pamięta tę wygraną bardzo dobrze. Zwycięski gol był już ostatnim z cyklu – podrzucanie przez Ciołka dwoma nogami piłki do tyłu, które wielokrotnie wykańczali celnym strzałem z woleja: Andrzej Szarmach, a po jego odejściu do francuskiego Auxerre wychowanek klubu Kazimierz Buda.
29.05.1983 – Mielec, 25. kolejka I Ligi, Stal Mielec – Legia Warszawa 2-1 (1-1)
Sędziował: Mikołajewski (Płock) Widzów: 10.000
Stal: Stawarz – Skiba, Kawalec, Łukasik, Białek, Buda, Oratowski, Ciołek, Hnatio, Janikowski (61 Banasik), Łatka Trener: M. Kosiński
Legia: Kazimierski – Majewski, Załężny, Kakietek, W. Sikorski, Buncol, Kaczmarek, Miłoszewicz (75 Baran), Karaś, Turowski, Adamczyk Trener: J. Kopa
Bramki: Łatka 5, Buda 75 (wolny) – Karaś 39 min.
Podsumowując, bilans wyłącznie I ligowych (ekstraklasowych) pojedynków Stali z Legią to 53 mecze (19 zwycięstw Stali, 14 remisów, 20 porażek, bramki: 64-64). 3 spotkania rozegrano w Pucharze Polski (0 zwycięstw Stali, 1 remis, 2 porażki, bramki: 4-9. W Pucharze Ligi w roku 1977 rozegrano 1 mecz, który zakończył się remisem 1-1.
Leszek Śledziona
Fot. Archiwum Leszka Śledziony